Bartosz Fabiński wrócił z tarczą z Manchesteru po perturbacjach związanych z odwołaniem gali UFC, debiutując w Cage Warriors i wypunktowując zapaśniczo Darrena Stewarta po krwawej walce.
Runda 1:
Bartosz Fabiński mocno ruszył z ciosami na rywala, spychając go pod klatkę i od razu zapinając klincz. Anglik jednak sprytnie odwrócił pozycję pod ogrodzeniem, jednak po chwili ponownie Polak zyskał inicjatywę. Kocioł pod siatką, raz kontrola była po stronie Stewarta, po chwili ponownie Fabińskiego. Krótkie kolana w wykonaniu Darrena. Sędzia upominał zawodników o większą aktywność w uchwycie. Delikatne ciosy w głowę po stronie Fabińskiego. Sędzia rozerwał uchwyt. Bartosz ponownie wszedł w bliski dystans i sprowadził udanie rywala wykorzystując siatkę! Łokieć w kontrze Brytyjczyka rozciął jednak twarz Polaka. Fabiński zdeterminowany i obficie krwawiący mocno oblał krwią tors rywala. Będąc z góry, „Rzeźnik” spuszczał sporo krótkich ciosów i łokci na głowę rywala. Darren wstał do stójki, jednak oponent złapał w kontrze gilotynę. Fabiński przetrwał.
Runda 2:
Nieco nieporadny obrotowy backfist w wykonaniu polskiego zawodnika. Krótkie ciosy w celu utorowania sobie drogi do kolejnego sprowadzenia Stewarta do parteru. Kolejna próba gilotyny Anglika. Polak odsunął „Dentystę” od siatki i przeszedł do gardy, gdzie niezbyt mocnymi ciosami pracował z góry. Miejscowy rywal z pleców wydawał się być bezradny. Łokcie, ciosy na głowę i żebra po stronie Polaka. Ciosy łokciami z dołu w wykonaniu Darrena Stewarta, kierowane głównie w rozcięcie Bartosza Fabińskiego.
Runda 3:
Ostatnia runda. Zamaszyste cepy Fabińskiego doszły do celu – głowy Anglika. Wow! To Stewart ze sprowadzeniem otworzył ostatnie starcie. Polak wstał do stójki z pomocą siatki. Odwrócił rywala, poczęstował rywala kolanem. Po chwili to Bartosz wywarł presję i zapędził przeciwnika pod siatkę. Kwestią czasu było ponowne skuteczne sprowadzenie w wykonaniu Polaka, tym razem z wyniesieniem. Darren Stewart próbował wstać, ale „Rzeźnik” złapał trójkąt rękoma. Nic jednak z tej próby nie wyszło, w odpowiedzi Anglik szukał kimury na będącego za plecami oponenta. Totalnie bezradny „Dentysta” za wszelką cenę próbował wstać, szukał ciosów łokciami, jednak nie potrafił tego wykonać i przeciwstawić się sile fizycznej Polaka. Ponowne wyniesienie i rzut w wykonaniu Fabińskiego! Półgarda. Sporo ciosów spadało na głowę Stewarta.
Po trzech rundach, sędziowie nie mieli wątpliwości, by wskazać Bartosza Fabińskiego jako zwycięzcę pojedynku, punktując: 30-27, 2x 30-26.