Były mistrz kategorii lekkiej – Charles Oliveira zwykł często zapraszać Conora McGregora do wspólnego pojedynku w oktagonie UFC. Brazylijczyk się jednak poddał, wyjaśniając powody zaprzestania dążenia do tego pojedynku.

Były brazylijski czempion dywizji lekkiej, Charles Oliveira stwierdził, że nie ma więcej sensu uganiać się za Conorem McGregorem, którego wielokrotnie wyzywał na wspólny pojedynek. Powodem jest brak chęci ze strony Irlandczyka na takie starcie.

Nikt tutaj nie jest głupkiem, każdy wie, że chcemy tej walki [z Conorem McGregorem], bo da nam ona furę pieniędzy, ale uważam, że ten gość potrzebuje hype’u. Pytałem o tę walkę wiele razy, a on nigdy się nawet na ten temat nie wypowiedział. Będę gotów walczyć z nim, jeśli kiedykolwiek tego zechce, ale nie będę go więcej wyzywać do pojedynku.

– stwierdził „Do Bronx” podczas sesji Q&A z okazji UFC w Brazylii, dodając:

McGregor już dawno temu stchórzył. Jak powiedział Rafael dos Anjos, gość wybiera sobie walki. Myślę, że spogląda na kogoś i myśli 'tego jestem w stanie pokonać’ i dopiero wtedy podpisuje kontrakt. Ma oczywiście rację, nie chcąc walki ze mną, bo wie, co by się z nim stało.

Brazylijczyk nie ma aktualnie zestawionego żadnego pojedynku, niewykluczone jednak, że stanie w szranki z Beneilem Dariushem w pierwszym półroczu tego roku. Oliveira planuje spotkać się ponownie z jego ostatnim oprawcą – Islamem Makhachevem pod koniec tego roku, rewanżując się i odbierając pas mistrzowski dywizji lekkiej, który wcześniej należał właśnie do niego.

Zobacz także: Trener Conora McGregora jest pewien, że jego podopieczny powróci do klatki w tym roku

źródło: bjpenn.com