Po nokaucie, który Coreyowi Andersonowi zafundował nasz rodak – Jan Błachowicz, ten miał ogromne problemy zdrowotne, o czym poinformował za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.

Do rewanżu pomiędzy Coreyem Andersonem a Janem Błachowiczem doszło w lutym tego roku. Amerykanin już w pierwszej rundzie został potężnie znokautowany, co jak się okazało, niosło za sobą bardzo negatywne skutki.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

30-latek, za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych podzielił się z fanami emocjonującym postem. Anderson pisze, że po tak ciężkich obrażeniach jakie doznał w walce, nie powinien był wracać do normalnego funkcjonowania, o co ma pretensje do komisji sportowej, która nienależycie o niego zadbała.

„To była długa droga, ale ostatecznie wróciliśmy!

21 lutego, po moim ostatnim pojedynku straciłem przytomność i upadłem na żwir, rozbijając sobie przy tym twarz, po tym, jak przez kilka godzin przeszukiwałem teren. Wylądowałem na oddziale ratunkowym, gdzie przez pięć dni wykonywano mi masę badań, aby ustalić, co było tego przyczyną. Konsultowałem się z wieloma lekarzami i wszyscy – za wyjątkiem jednego – uważali, że było to spowodowane odwodnieniem i głodem doświadczonym wielogodzinną wędrówką po lesie. Jeden medyk natomiast powiedział mi, iż moje serce przestało bić i może się to przytrafić następnym razem podczas walki. Wyraz twarzy mojej żony natychmiast się zmienił, a razem z nim moje emocje. Byłem wściekły na lekarzy, a wewnętrznie przerażony. Dużo razy przebywałem w szpitalu w Nowym Jorku. Spotykałem się ze specjalistami, miałem wiele różnych badań, a także przeszedłem dwa bolesne pomiary bezpośrednio na sercu, żeby na końcu jeden doktor stwierdził, że to właśnie przez ten organ. To absolutnie wstrzymało moje przyszłe plany, do momentu, aż nie byłem pewny, iż wszystko jest w porządku. W poniedziałek wyszedłem ze szpitala, po ostatnich wynikach, a lekarz powiedział mi: 'Gratulacje Anderson, może Pan znowu bić innych ludzi!’

Po moim starciu, komisja nie przebadała mnie należycie i zbyt szybko wróciłem do normalnego funkcjonowania. Zapłaciłem za to wysoką cenę! Te pięć miesięcy pozwoliło mi spojrzeć na pewne rzeczy z innej perspektywy. Jako weteran, który stoczył już wiele pojedynków, powiem Wam jedno – dbajcie o siebie. Uważajcie, a jeśli w walce odnieśliście poważne obrażenia, dajcie sobie czas na odpoczynek. Zdałem sobie z tego sprawę, gdy leżałem w szpitalu, a obok mnie siedział syn, który musiał na to wszystko patrzeć. Istnieje również życie poza klatką i chcę się z niego cieszyć wraz z bliskimi. Trenujcie i walczcie mądrze, ale regenerujcie się jeszcze rozsądniej. Ruszcie głową, jeśli nadal macie mózg.”

Zobacz także: David Zawada chce walczyć z Alexem Oliveirą

Źródło: Facebook