Colby Covington przybył do Londynu, aby pełnić rolę ewentualnego zastępstwa w walce mistrzowskiej Leon Edwars vs. Kamaru Usman. Sobotni wieczór spędził tuż pod klatką, obserwując całą galę UFC 286, a gdy tylko ogłoszono wygraną aktualnego mistrza, od razu zaczął nawoływać o title shota dla siebie.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Colby Covington (17-3) nie był pod wrażeniem tego, co zobaczył w main evencie UFC 286.

Nic specjalnego nie dostrzegłem. Widzę tam gościa, który już nie czuje tego głodu. Ma tytuł, zarobił kasę i chyba się już wytrzelał z chęci. (…) A teraz przyszła pora zmierzyć się z prawdziwym gościem – prawdziwmy mistrzem, czempionem publiczności, królem Miami, o najważniejszy ze wszystkich tytułów, czyli tytuł „ulubionego zawodnika Donalda Trumpa”!

powiedział Covington.

Leon jest dobry i skuteczny, gdy bije się z ortodoksami. Ma to swoje kopnięcie z lewej nogi, cios z lewej ręki. To są jego ulubione uderzenia. A teraz przyjedzie mu się bić z gościem, który jest mańkutem. Styl robi walkę i mam zamiar wykończyć go na rodzimej ziemi, w Ameryce, najchętniej podcza Internation Fight Week w lipcu. Zróbmy to!

dodał.

Colby ostatni raz walczył w marcu na gali UFC 272. Pokonał wówczas w dominujący sposób Jorge Masvidala. Czy faktycznie to on powinien teraz stanąć do boju o pas? Zdaniem prezesa UFC, owszem.

Nie wiem jeszcze, kiedy to zrobimy, ale zdecydowanie taka walka ma sens.

powiedział Dana White podczas konferencji prasowej po UFC 286.

Colby przyjechał tutaj, zapewnił nam zastępstwo do walki mistrzowskiej, dociął wagę, zrobił wszystko, co trzeba. Zasłużył na tę walkę. Nie wspominając już, że to drugi albo najlepszy zawodnik w tej kategorii na świecie.

wyjaśnił.

Jak Wam się podoba pomysł na taką walkę?

źródło: konferencja prasowa po UFC 286