Curtis Blaydes uważa, że stanowiłby największe wyzwanie w karierze Jona Jonesa – aktualnego mistrza kategorii ciężkiej oraz byłego dominatora dywizji półciężkiej.

Topowy zawodnik UFC wagi ciężkiej – Curtis Blaydes uważa, że jest największym wyzwaniem dla Jona Jonesa. „Razor” nie walczył w oktagonie od swojego starcia z Tomem Aspinallem na UFC London w lipcu zeszłego roku. W tym pojedynku angielski zawodnik doznał kontuzji kolana w pierwszej rundzie, co dało Blaydesowi zwycięstwo przez techniczny nokaut po zaledwie 15 sekundach od rozpoczęcia walki. Było to jego trzecie z rzędu zwycięstwo, mając wcześniej wygrane z Chrisem Daukausem i Jairzinho Rozenstruikiem.

Blaydes powróci na gali UFC Vegas 71 w tym tygodniu w walce wieczoru. „Razor” zmierzy się z pnącym się na wyżyny zawodnikiem – Sergeiem Pavlovichem, który skończył swoich ostatnich pięciu przeciwników w oktagonie przez nokauty w pierwszych rundach. Niemniej jednak, zapaśnik czuje się pewny wyniku walki z Rosjaninem, a także z każdym zawodnikiem w dywizji.

Obejmuje to mistrza wagi ciężkiej, Jona Jonesa. „Bones” powrócił w zeszłym miesiącu na UFC 285, poddając Cyrila Gane w pierwszej rundzie, zdobywając tytuł w swoim debiucie w tej kategorii wagowej. Podczas gdy fani i krytycy byli pod wrażeniem Jonesa, Blaydes nadal uważa, że ​​jest w stanie pokonać nowo koronowanego mistrza.

Czołowy zawodnik wagi ciężkiej omawiał możliwe starcie w niedawnej rozmowie z portalem MMA Fighting. Tam Blaydes stwierdził, że uważa, że ma wszystkie narzędzia, aby zdjąć Jonesa z tronu. Nie jest jednak pewny, czy mistrz przejdzie przez Stipe Miocica, co prawdopodobnie wydarzy się w tym roku.

Z uwagi na wszystkie te powody [jestem najtrudniejszym przeciwnikiem] – mam rozmiar, mam zapasy, mam atletyzm, mam szybkość, mam zwinność. Mam wszystko, czego potrzebujesz, aby sprostać talentowi jak Jon Jones. Wiem, że on ma zasięg, jego ręce są dłuższe niż moje. Musiałbym znaleźć sposób, aby dostać się do tej strefy odległości, i być może musiałbym użyć łokci, musiałbym dostać się do klinczu, ale wierzę, że mógłbym go obalić. Wierzę, że jeśli choć raz kogoś obalę, to szanse są po mojej stronie.

– powiedział „Razor”, dodając:

Myślę, że jeśli Jon wygra, to będzie ciężka walka. Nie da rady po prostu obalić Miocica i złapać go w gilotynę. Stipe to inteligentny zawodnik. Wie, jak połączyć zapasy z uderzeniami. Wiem, że Jon też to potrafi. Będzie musiał podejść do walki z innym nastawieniem. W ostatniej walce wiedział, że Ciryl Gane nie ma pojęcia, jak walczyć w parterze. Mam to zawsze w tyle głowy. Daje to pewien rodzaj pewności siebie. Jak coś stanie się trudne, to po prostu podejmę walkę w parterze. Nie będzie miał takiego luksusu ze Stipem… Daję Stipemu 50/50 szans na wygraną.

Zobacz także: UFC Vegas 71: Pavlovich vs. Blaydes – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

źródło: bjpenn.com