Wygląda na to, że Marcin Różalski wraca do organizacji KSW! Ponownie spotkał się bowiem z jednym z szefów – Maciejem Kawulskim, który za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych zapowiada jego bój. Pominięty nie został również Artur Szpilka.

O potencjalnym angażu Artura Szpilki w największej organizacji MMA w Polsce mówiło się już od dawna. Ten jakiś czas temu oficjalnie się już potwierdził. Ba, zapowiedziano nawet jego debiut. 18 czerwca tego roku, KSW zawita do Torunia. Właśnie wtedy „Szpila” po raz pierwszy zamelduje się w okrągłej klatce.

Zobacz także: OFICJALNIE: KSW 71 w Toruniu! Walka Artura Szpilki w rozpisce

Marcin Różalski (7-4) to natomiast jeden z fighterów, o których mówiło się w kontekście ewentualnego powrotu. Były mistrz od pewnego czasu uchylał w tym zakresie rąbka tajemnicy, czy to dodając zdjęcia z siedziby polskiego giganta, czy rozprawiając na ten temat w przestrzeni internetowej. Teraz chyba wszystko stało się już jasne… A to za sprawą najnowszego wpisu jednego z właścicieli KSW, Macieja Kawulskiego.

„Bardzo Długo czekaliśmy na ten powrót i debiut więc teraz czas aby weteran i debiutant zasłużyli swoimi walkami na każdą minutę oczekiwania. Głęboko pod skórą czuję, że tak właśnie będzie bo to wojownicy a nie celebryci, bo to ludzie, którzy przekładają czyny nad słowa, bo obydwaj wolą pokazać niż nieproszeni opowiedzieć. Wojownik walczy dla publiki ale nie zastanawia się co o nim myśli i mówi, odbiera za walkę gaże ale niczego nie sprzedaje, leczy po walce rany ale nie narzeka na trudne warunki pracy, walczy dla chwały choć dobrze wie, że i ta w końcu przeminie. Życie podobnie jak walka to pasmo drobnych zwycięstw i porażek przeplatane przerwami na brawa. Pomniki stoją przez lata nietknięte aby w końcu upaść. Wojownicy muszą wciąż upadać i wstawać by w końcu stanąć na piedestale zbiorowej wyobraźni na wieki.”

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„Różal” swój ostatni pojedynek pod sztandarem KSW stoczył przy okazji pamiętnej gali z numerem 39. Zmierzył się wtedy z Fernando Rodriguesem Jr. (13-8) i nie dając mu najmniejszych szans, znokautował po zaledwie 16. sekundach od rozpoczęcia pojedynku, sięgając tym samym po mistrzowskie trofeum. Następnie jego drogi z polską organizacją, promującą walki w MMA się rozeszły, a on stoczył jeszczr boje w DSF Kickboxing oraz Genesis.

Źródło: Instagram/Maciej Kawulski