Alexander Gustafsson swego czasu był ścisłą czołówką kategorii półciężkiej. Ma na koncie potyczkę z Jonem Jonesem, która została wyróżniona w Galerii Sław UFC.

Pod sztandarem największej organizacji na świecie Szwed rywalizował od 2009 roku. Mierzył się m. in. z Danielem Cormierem, Janem Błachowiczem czy dwukrotnie ze wspomnianym „Bonesem”. Pięć lat temu po przegranej przed własną publicznością ogłosił przejście na sportową emeryturę. Zaledwie dwanaście miesięcy później ponownie pojawił się w oktagonie, ale tym razem w wadze ciężkiej. Fabricio Werdum szybko go pokonał przez poddanie. Następnie wrócił do pierwotnej dywizji, ale odnotował kolejną klęskę przed czasem – z rąk Nikity Krylova.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„Mauler” pojawił się na treningu. Czy to może zwiastować dalsze występy w oktagonie?

Będę tutaj [na sali] dużo częściej. Skupię się na sobie, swoim treningu i powrocie do formy. Nie myślę za bardzo o rywalizacji. Jak wrócę, to wrócę. Czas pokaże. Kocham tę grę. Uwielbiam trenować i być przy tych gościach – porobić trochę grapplingu, zapasów czy pouderzać w tarcze. Cieszę się, że tu jestem. To jest to, co kocham. Robiłem to całą moją karierę. 

przyznał zawodnik.

Zobacz również: Eliminator – Oliveira zmierzy się z Tsarukyanem na UFC 300!

Gustafsson trzykrotnie stawał przed szansą zdobycia tytułu w wadze do 205 funtów. Ostatni pojedynek stoczył lipcu 2022 roku.

źródło: youtube / Frontkick Online | fot. MMA Junkie