Jim Edwards z MMAnytt.com miał okazje porozmawiać z Danem Hardym, byłym dominatorem Cage Warriors w wadze półśredniej również związanym z Ultimate Fighting Championship w latach 2008-2012.

Dan pracuje aktualnie jako analityk i komentator w UFC i często publicznie dzieli się swoimi uwagami i przemyśleniami na bieżące tematy związane z organizacją. Tym razem tematem rozmów był czołowy półciężki Aleksander Gustafsson (18-4). Hardy uważa, że ​​Szwed powinien ścigać mistrza swojej dywizji Daniela Cormiera (20-1) i ruszyć jego śladami na podbój wagi ciężkiej.

Goniłbym mistrza do wagi ciężkiej, gdybym był Gustafssonem.

powiedział Hardy.

Gdybym był tak wysoki i tak duży, jak on jest w porównaniu z Cormierem, to znaczy, że nadaje się na ciężkiego, pod względem postury może i nie, ale jeśli postawisz go obok Gustafssona i zapytasz, kto jest w wadze ciężkiej, to Gustafsson wygląda na ciężką.

dodał Dan.

Daniel Cormier jest aktualnym mistrzem kategorii do 205 funtów. Jednak dostanie szanse zdobycia tytułu wagi królewskiej w super starciu ze Stipe Miocicem (18-2) podczas gali UFC 226, która odbędzie się 7 lipca w Las Vegas. Ponieważ „DC” opuszcza wagę półciężką i nie wiadomo, czy po ewentualnej wygranej z Miocicem jeszcze zobaczymy go w tej kategorii wagowej, pojawia się szansa dla Szwedzkiego „Vikinga”, by w końcu na biodra założyć wymarzony pas UFC.

Dan Hardy stwierdził, że chętnie zobaczyłby rewanżowe starcie Alexa z innym półciężkim Jonem Jonesem (22-1), który robi co może, by jeszcze w tym roku wrócić z zawieszenia przez USADA.

A może po prostu poczekaj chwilę, aż Jones wróci.

odparł Dan.

To znaczy szczerze, wiem, że Jon Jones jest teraz tym złym gościem, ale wszyscy wciąż chcemy zobaczyć ten rewanż.

zakończył.

autor: Maksymilian Dałek

 

źródło: MMAnytt.com