Wciąż niejasne są dalsze losy Jona Jonesa w organizacji UFC. Prezes amerykańskiego gignta – Dana White, zdradził jednak, iż potyczkę z „Bonesem” chętnie przyjmie były czempion królewskiej dywizji, Stipe Miocic. 

Relacje pomiędzy przedstawicielami UFC oraz Jonem Jonesem (26-1) od zawsze były dość specyficzne. Niejednokrotnie wdawali się w różnego rodzaju sprzeczki, natomiast wszystko ratowała jakość, którą Amerykanin wnosił do oktagonu. Pomimo, że od jego deklaracji przejścia do wyższej dywizji minęło już sporo czasu, wciąż nie ma żadncyh konkretow, dotyczących kolejnego pojedynku. „Bones” nieustannie utrzymuje jednak formę, co dość łatwo można zaobserwować w jego mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się zdjęciami, czy nagraniami z treningów.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez BONY (@jonnybones)

Jakiś czas temu, sporo mówiło się o jego potencjalnym pojedynku z Francisem Ngannou (16-3). Ostatecznie wszystko spełzło jednak na niczym, ponieważ nie byli w stanie dogadać się odnośnie finansów. Aktualnie zestawienie takie nie ma prawa bytu, co głośno zamanifestował Dana White, goszcząc w podcaście FULL SEND. 52-letni promotor ma dla niego natomiast inne, ciekawe rozwiązanie – konfrontację z byłym mistrzem, Stipe Miocicem (20-4).

Jeżeli będzie chciał walczyć, to my również w to wchodzimy. Ciągle mówi o występach w wadze ciężkiej, a tamtejsze sprawy rozegrają się teraz w Houston. Derrick Lewis podejmie Ciryla Gane’a i ktokolwiek zwycięży, następnie zmierzy się z Francisem Ngannou. Jeśli Jon Jones chce wrócić, może też zmierzyć się z jednym z nich, albo z Miocicem. Stipe zaakceptował już takie starcie i chętnie je przyjmie. 

Zobacz także: UFC 265 z udziałem Karoliny Kowalkiewicz – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

Zaglądając w ranking najcięższej dywizji, Miocic jest jedynym fighterem z czołówki, który nie ma jeszcze zaplanowanej batalii. Sam jest już tym faktem zmęczony, a niezadowolenie wyraził niedawno w internecie, gdzie zasugerował chęć potencjalnego przejścia do singapurskiego giganta – ONE Championship.

Źródło: YouTube/FULL SEND PODCAST