BJ Penn (16-14-2) to prawdziwy fenomen, niestety w tym wypadku – w negatywnym tego słowa znaczeniu, gdyż mając 7 przegranych walk z rzędu, po raz kolejny otrzymał szansę walki dla UFC. Dana White twierdzi jednak, że już po raz ostatni.

Niegdyś mistrz dwóch dywizji wagowych, a aktualnie zawodnik posiadający największą serię porażek, w liczbie aż siedmiu. Mowa oczywiście o BJ-u Pennie, który po raz kolejny wróci do oktagonu, podejmując rękawice z Nikiem Lentzem na gali UFC 242 w Abu Dhabi.

Mimo wcześniejszym zapewnieniom, prezes UFC – Dana White po raz kolejny dał Pennowi szansę walki w największej organizacji MMA na świecie, a oto dlaczego:

Bo terroryzował mnie wiadomościami przez cały tydzień i przez ostatnie 3 dni ciągle pisał. Mamy układ – wygra, przegra albo zremisuje – to ostatnia walka BJ-a Penna.

powiedział prezes organizacji UFC na konferencji prasowej po gali UFC 240.

Nie dam mu kolejnej walki. Wszystko jest jasne między nami, nie będzie kolejnej walki, choćby nie wiem, co się wydarzyło.

Wygląda jednak na to, że o kolejnej szansie dla BJ-a Penna w UFC zadecydowała także prywatna znajomość między nim a szefem największej organizacji MMA na świecie.

Poznałem go, jak miał 19 lat. BJ będzie robił to, co BJ chce zrobić. Mam naprawdę szalone relacje z nim i jego rodziną od 20 lat. BJ przedstawił mi milion powodów, dlaczego potrzebuje tej walki i dlaczego musi ją dostać. Namówił mnie na to. Znacie mnie, jeśli komuś się uda mnie na coś namówić, zrobię to. Obiecał mi, że po wygranej, przegranej czy remisie, przejdzie na emeryturę po tej walce. Zobaczymy, czy dotrzyma danego mi słowa. Gwarantuję wam, że więcej tutaj nie zawalczy. Obiecuję.

Czy Dana White i BJ Penn dotrzymają swoich obietnic? Trudno powiedzieć, gdyż obaj w przeszłości składali podobne deklaracje i jak widać – nie potrafili dotrzymać słowa.

źródło: UFC 240 Post-Fight Press Conference