Po tym jak Max Holloway wycofał się z trylogii z Alexandrem Volkanovskim, wielu zawodników zgłosiło gotowość, by wejść na zastępstwo. Wśród chętnych znalazł się Henry Cejudo, któremu Dana White nie dał tej szansy. Prezes UFC wyjaśnia dlaczego.

Tuż po ogłoszeniu walki Holloway vs. Volkanovski 3 na gali UFC 272, w mediach pojawiła się informacja, że Hawajczyk doznał kontuzji i tym samym wypadł z zestawienia. Obecny mistrz dywizji piórkowej szybko wytypował dla siebie nowego rywala – „Koreańskiego Zombie”, który równie szybko przystał na tę propozycję. Zarówno Volkanovski, jak i White nie przychylili się do oferty Cejudo, który zgłosił się na ochotnika, by wejść do oktagonu przeciwko Australijczykowi.

Prezes UFC wyjaśnił, dlaczego nie brał pod uwagę zestawienia właśnie z nim:

„Koreański Zombie” ciągle walczy. Ten gość przeszedł na emeryturę. Nie występuje od kilku lat a teraz chce wrócić i bić się z Alexandrem Volkanovskim? Masz gości jak Zombie, Josh Emmet, czy Giga Chikadze, którzy walczą w ten weekend. To oni występują trzy razy w roku i w ten sposób pną się coraz wyżej. Cejudo zakończył karierę i teraz uważa, że może od tak wskoczyć sobie do każdej dywizji i podjąć mistrza. To tak nie działa.

Amerykanin po raz ostatni pojawił się w oktagonie w maju 2020 roku, gdy na gali UFC 249 przez TKO w drugiej rundzie pokonał Dominicka Cruza. Po tej walce oświadczył, że przechodzi na sportowa emeryturę.

źródło: bjpenn.com