Nie cichnie echo po walce wieczoru gali UFC 231 w Toronto. Zmierzyli się w niej mistrz dywizji piórkowej Max Holloway (20-3) oraz Brian Ortega (14-1). Po emocjonującym boju zwyciężył Hawajczyk pokonując rywala przez TKO w czwartej rundzie. Po tym starciu przez wielu ekspertów, w tym Joe Rogana został nazwany najlepszym zawodnikiem tej dywizjii w historii organizacji.

Jednak nie wszyscy zgadzają się z tą opinią. Jedną z tych osób jest przyjaciel oraz partner treningowy Conora McGregora (21-4) Dilon Danis. Nie zgadza się z opinią, że „Błogosłowniany” jest najlepszym piórkowym w historii. W jego opinii to bardziej Irlandczyk zdecydowanie zasługuje na to miano.

Conor McGregor jest bez wątpienia największą gwiazdą w UFC. Można go nie lubić, ale jego osiągnięcia ustawiają Irlandczyka w rzędzie najlepszych zawodników wszechczasów w historii organizacji. Pas w dywizji do 66 kg zdobył nokautując w zaledwie 13 sekund legendarnego Jose Aldo (27-4). Od tamtej pory nie powrócił do kategorii piórkowej i skupił się na karierze w wyższej wadze. Jednak Irlandczyk pokonał jednak przez jednogłośną decyzję Hollowaya na UFC FN 126 .

Takim gadaniem o Maxie tylko ubliżają Conorowi. To McGregor jest najlepszy. On wygrał z Poirerem, Aldo, Mendezem i Hollowayem.

Z pewnością obu wojowników możemy zaliczyć do najbardziej widowiskowych zawodników tej dywizji. Może to być to być jednak argument do zorganizowania takiego pojedynku w przyszłości.

źródło: bjpenn.com