Michael Chandler, przechodząc do największej organizacji MMA na świecie, zrobił to z myślą, by sięgnąć po czempionat. Wiąże się to oczywiście z konfrontacją z czołowymi zawodnikami kategorii, w której występuje. 

Były mistrz dywizji lekkiej organizacji Bellator MMA, tuż po związaniu się z UFC, wskoczył jako zawodnik rezerwowy do mistrzowskiego pojedynku Khabiba Nurmagomedova (29-0) z Justinem Gaethje (22-3). Wówczas wszystko poszło po myśli organizatorów, dlatego popularny „Iron” nie miał jeszcze okazji, by wystąpić pod sztandarem nowego pracodawcy.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Jego angaż w amerykańskim gigancie wiąże się z dużymi emocjami, dlatego w środowisku wciąż debatuje się o tym, kto powinien podzielić z nim klatkę podczas debiutu. Swoją optyką na ten temat podzielił się Dustin Poirier (26-6), który twierdzi, że Michael Chandler (21-5) mógłby skrzyżować rękawice z byłym, tymczasowym czempionem – już wcześniej wspomnianym „Highlightem”.

Myślę, że raczej zawalczy z Gaethje niż Hookerem. Jeżeli chcecie wprowadzić go do czołówki rankingu, dajcie mu byłego, tymczasowego mistrza, który wraca po unifikacyjnym pojedynku. Takie starcie z pewnością pokazałoby, na jakim poziomie się znajduje. 

34-letni Amerykanin znajduje się obecnie na fali dwóch wygranych z rzędu. Ostatni raz zameldował się w klatce, w ramach wydarzenia Bellator 243, gdy stanął w szranki z byłym czempionem UFC, Bensonem Hendersonem (28-10). Chandler nie dał swojemu oponentowi pola do popisu, posyłając go na deski szybko, bo już w pierwszej odsłonie walki.

Zobacz także: Tony Johnson wyzywa Ruslana Magomedova po zdobyciu pasa na ACA 114 [WYWIAD]

Źródło: MMAjunkie