Mimo, że trwa pandemia koronawirusa i na całym świecie są odwoływane kolejne wydarzenia sportowe, na zapleczu branży MMA pojawiają się co rusz nowe gorące tematy, które powodują sporą dyskusję wśród fanów. Jednym z takich wątków stał się w ostatnich dniach konflikt na linii KSW – Dricus Du Plessis.

Dricus Du Plessis ostatni raz w barwach KSW walczył na gali numerem 50, we wrześniu ubiegłego roku. Pokonał wówczas przez TKO w drugiej rundzie Joiltona Santosa. Stillknocks jest też byłym mistrzem organizacji w wadze półśredniej i choć nie panował długo, to jednak pozostaje nadal jedynym zawodnikiem polskiej organizacji, który pokonał Roberto Soldica.

W 2019 roku Dricus ostatecznie zdecydował się także na to, aby zakończyć starty w dywizji do 77 kg i na stałe pozostać w wadze średniej. Powodem tej decyzji były kwestie zdrowotne i negatywny wpływ ścinania wagi. Jak pokazują wyniki walk stoczonych przez tego zawodnika w kategorii do 84 kg – odnajduje się on tam nadzwyczaj dobrze.

Tymczasem Maciej Kawulski w programie Hejt Park stwierdził, że KSW ma problem z tym Dricusem ze względu na jego problemy zdrowotne i niepewność startów z tego tytułu:

Wiesz co, z Dricusem sytuacja jest troszkę bardziej skomplikowana, niż nam się wydaję. Po pierwsze jest zawodnikiem po dość ciężkiej chorobie i operacjach, które uniemożliwiają mu robienie wagi. W związku z czym nie wiedział, w której kategorii chce być. Ja do końca nawet nie wiem, jaką on decyzję ostatecznie podjął, jeśli chodzi o wagę. Nie ukrywam, że ta sytuacja, jako do materiału, który mamy prezentować i zarabiać na nim troszkę nas zniechęciła. Na ten moment mocno rozważamy w ogóle powrót tego zawodnika na kolejne gale i na kolejne starcia.

powiedział.

Z kolei kilka dni później, w rozmowie z mmarocks.pl drugi ze współwłaściciel KSW, Martin Lewandowski przyznał, że jest rozczarowany postawą Dricusa, która głośno mówi o tym, że chce iść do UFC. Właśnie to dążenie Afrykanera stanowi na chwilę obecną największy problem dla KSW.

Poprosiliśmy zatem samego zawodnika o to, aby skomentował słowa obu współwłaścicieli KSW. W rozmowie z naszym portalem (cały wywiad poniżej) Dricus przyznał, że jest skonfundowany całą sytuacją i wypowiedziami Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego. Dodał też, że zdecydowanie nie ma żadnych zdrowotnych przeciwwskazań, aby mógł walczyć w dywizji średniej.

Chcieli, abym walczył na pierwszej karcie KSW w 2020 roku. Ogólnie, jestem zdrowy, ale zraniłem się w rękę podczas obozu przygotowawczego przed walką w grudniu [obrona pasa EFC – przyp. red.]. KSW chciało, abym walczył na pierwszej gali w nowym roku. Ja byłem akurat na obozie w USA, ale nadal nie byłem w stanie trenować na 100%, z powodu tej ręki. Chciałem więc walczyć na karcie w kwietniu, jeśli byłaby taka opcja.

I wtedy stało się coś ważnego – dostałem ofertę z UFC. Niewiele osób o tym wie, tak naprawdę. Ja byłem wtedy w USA. I to nie jest tak, że to my się staraliśmy o tę ofertę, ona się po prostu pojawiła. Było więc kilka propozycji, nic konkretnego. Mój kontrakt z KSW mówi, że nie mają na mnie wyłączności, gdy walczę poza Polską. Zapytałem więc KSW o możliwość pójścia do UFC, bo to od zawsze było moje wielkie marzenie. Zawsze mieliśmy wspaniałe relacje z KSW, z Maciej, z Martinem. Zawsze byliśmy ze sobą szczerzy. Tymczasem na moje pytanie bardzo długo nie otrzymywałem odpowiedzi. Chyba się na mnie wkurzyli, bo poprosiłem o pozwolenie na pójście do UFC.

Problemem była moja zraniona ręka, przez nią nie mogłem wtedy walczyć [na KSW 53 – przyp. red.], potem gala została odwołana. No i teram mamy taką sytuację, że KSW nie jest dla mnie zbyt miłe, bo złoszczą się za to, że chciałem iść do UFC. Jeśli tak chcą postępować, to trudno. 

Kontrakt Dricusa z KSW jest ważny do końca października tego roku. Oferta z UFC spłynęła w lutym i wówczas też manager zawodnika poprosił KSW o zwolnienie go z kontraktu.

Zapytałem KSW o możliwość wcześniejszego zwolnienia z kontraktu i oni natychmiast się na mnie wściekli. A przecież nie powiedziałem nic takiego, że odchodzę, nie będę walczył czy coś w tym stylu. Po prostu zapytałem o możliwość. KSW zawsze było dla mnie dobre i walka w ich barwach to dla mnie zaszczyt i przyjemność. Nie robię niczego przeciwko nim. Tu po prostu chodzi o mnie i o moje marzenia, które miałem zawsze o UFC. (…) A teraz oni robią ze mnie „tego złego”, a tak wcale nie jest.

Cieszę się natomiast, że Martin powiedział wprost, że chodzi o UFC, bo z moim zdrowiem jest wszystko ok i nie w tym tkwi problem. 

Walka dla KSW to dla mnie coś wspaniałego, zawsze mnie dobrze traktowali, pieniądze też były dobre. Uwielbiam walczyć w Polsce, kocham tę publiczność. (…) To nie jest nic personalnego, tu chodzi o mnie i to, że chcę walczyć w UFC. Dlatego, gdy dostałem propozycję, od razu poszedłem z tym do KSW, zapytać o zgodę. Powiedzieli „nie” i przez to mamy teraz taką dziwną sytuację.

dodał.

Du Plessis znajduje się więc aktualnie w zawieszeniu – nie tylko ze względu na koronawirusa i brak gal. Z jednej strony ma bowiem ważny kontrakt z KSW, ale organizacja nie kwapi się do umieszczenia go na kolejnych kartach walk. Jest też nadal ważna oferta z UFC.

Aktualnie UFC nadal rozmawiam z moimi managerami, chcą mnie zatrudnić, ale nie mogą, bo KSW nie chce mnie zwolnić z kontraktu i muszę czekać.

A skoro KSW mówi, że nie wie, czy jest jeszcze u nich miejsce dla mnie, to dlaczego nie pozwolą mi odejść? Teraz psują mi karierę. Ja chcę walczyć, a nie mogę, bo oni odmawiają zwolnienia mnie z kontraktu, a jednocześnie mówią, że w KSW nie ma dla mnie miejsca, więc sam już nie rozumiem, w czym problem…

podsumował.

W rozmowie, która zostanie dziś opublikowana na naszym kanale, usłyszycie również o niedoszłej walce Dricusa z byłym mistrzem wagi średniej KSW, a także o treningach w USA z Marcinem Tyburą i Kamaru Usmanem.