Najprawdopodobnie przyszły pretendent do mistrzowskiego pasa UFC wagi średniej Dricus Du Plessis skomentował utratę trofeum przez Israela Adesanyę. Wygląda na to, że nie robi mu żadnej różnicy, z kim podzieli oktagon.

Za nami UFC 283, do którego doszło w Australii, a konkretniej w Sydney. W main evencie byliśmy świadkami potyczki na szczycie kategorii średniej, na której szali znalazł się mistrzowski pas. Israel Adesanya przystąpił do konfrontacji wraz ze skreślanym przez wielu Seanem Stricklandem. Ku zdziwieniu obserwatorów, to Amerykanin kontrolował przebieg walki, ostatecznie wygrywając na kartach sędziowskich, dzięki czemu zgarnął trofeum.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Jak wiadomo, pierwotnie planowanym oponentem dla Adesanyi na ten termin był Dricus Du Plessis, z którym ten ma niemały konflikt. Finalnie Afrykaner nie był jednak gotowy, by przystąpić do takiego starcia, w związku z tym zestawienie to odsunęło się w czasie.

Okazuje się natomiast, iż byłemu mistrzowi KSW nie zależy na samym przeciwniku, a randze walki, o czym napisał w swoich mediach społecznościowych.

„Nie robi mi to żadnej różnicy, pas trafi do domu.”

Zobacz także: Pereira komentuje przegraną Adesanyi ze Stricklandem

Du Plessis jak dotąd pod sztandarem amerykańskiego giganta występował sześciokrotnie, zwyciężając w każdej z tych potyczek. Po raz ostatni widziany był w akcji, w lipcu tego roku. Na UFC 290 zmierzył się z byłym czempionem Robertem Whittakerem, finalnie brutalnie rozbijając go w drugiej odsłonie.

Źródło: Twitter/Dricus Du Plessis, fot. Zuffa LLC/Getty Images