Droga do KSW 46: Krystian Kaszubowski i Michał Michalski

źródło: materiały prasowe KSW

Podczas zbliżającej się gali KSW 46 kibice zgromadzeni w hali Areny Gliwice będą mieli okazję obejrzeć dziewięć świetnych pojedynków, które już od pierwszej minuty wydarzenia zagwarantują ogromne emocje.

Na sam początek do okrągłej klatki KSW wejdą dwaj zawodnicy, którzy w tym roku zadebiutowali w największej europejskiej organizacji MMA. Dla obu będzie to więc druga walka w KSW, ale każdy z nich będzie miał w głowie nieco inne wspomnienia ze swojego debiutu.

Krystian Kaszubowski trafił do KSW w marcu tego roku i podczas gali KSW 42 stanął naprzeciwko niepokonanego Christophera Henze. Mimo iż rywal Krystiana miał większe doświadczenie w MMA, Polak podszedł do niego bez kompleksów i już w pierwszej rundzie znokautował go potężnymi łokciami. Tym samy Kaszubowski dopisał do swojego rekordu szóste zwycięstwo i pozostał niepokonany w zawodowym MMA.

Zobacz także: Krystian Kaszubowski nokautuje Christophera Henze w debiucie na KSW 42

Droga Krystiana Kaszubowskiego do KSW rozpoczęła się wiele lat temu od treningów K-1. Młody wojownik szybko jednak zdecydował się na spróbowanie swoich sił w mieszanych sztukach walki. Aby się sprawdzić, najpierw walczył na zawodach amatorskich, gdzie stoczył około dziesięciu pojedynków. Trenerzy nie zwlekali jednak i zdecydowali, że młody Krystian jest gotów na większe wyzwania i przejście na zawodowstwo. W roku 2013, nie mający jeszcze ukończonych dwudziestu lat, Krystian wyszedł do pierwszej walki i po 3-rundowym boju został ogłoszony zwycięzcą. Rok później zdecydował się na kolejny start i znowu wygrał, ponownie jednak musiał dać z siebie wszystko w ciężkim boju na pełnym dystansie. Kolejne dwie walki również przyniosły tryumfy, ale później nastąpiły dwa lata przerwy w karierze młodego fightera.

W roku 2017 Krystian powrócił do startów i ponownie wygrał. Tym razem jednak zmusił do poddania się Grzegorza Saneckiego, który nigdy wcześniej nie doznał goryczy porażki w zawodowym MMA. Dla Krystiana było to pierwsze zwycięstwo przed czasem, a samo poddania uznano za jedno z najlepszych skończeń 2017 roku.

Teraz Krystian drugi raz wejdzie do klatki KSW podczas gali, w trakcie której dojdzie do starcia Mameda Khalidova z Tomaszem Narkunem. Wcześniej, to samo główne zestawienie przyniosło mu szczęście i udany debitu. Czy i tym razem będzie podobnie? Przekonamy się niebawem.

Rywalem Kaszubowskiego podczas gali KSW 46 będzie Michał Michalski, który w debiucie dla polskiej organizacji wystąpił przed własną publicznością i podczas KSW 43 zmierzył się z mocnym i doświadczonym Davidem Zawadą. Starcie, choć dla Polaka przegrane, było tak efektowne i emocjonujące, że Michał wraz ze swoim rywalem został nagrodzony bonusem za najlepszą walkę wieczoru. Teraz Michalski będzie chciał jednak powrócić na drogę zwycięstw i zapomnieć o przegranej z debiutu w KSW.

W odróżnieniu od swojego najbliższego rywala, Michalski przygodę ze sportami walki rozpoczął od wieloletnich treningów karate, boksu i taekwondo. Później walczył i wygrywał w amatorskim MMA, aż w końcu zdecydował się na start zawodowy. Debiut nastąpił w roku 2013, czyli tym samy co u Kaszubowskiego, ale dziś to Michał jest bardziej doświadczonym zawodnikiem, gdyż stoczył trzy zawodowe walki więcej od Krystiana.

Samo pierwsze starcie w zawodowym MMA nie poszła po myśli Michała, było jednak bardzo wyrównane i zakończyło się na kartach sędziowskich. W kolejnym boju Michalski pokazał na co go stać i szybko znokautował swojego rywala. Następne pojedynki również układały się pod jego dyktando i coraz mocniejsi przeciwnicy ulegali umiejętnościom Michalskiego, który wygrał z Adamem Niedźwiedziem, Mariuszem Radziszewskim i Rafałem Błachutą. Ta seria zwycięstw doprowadziła go do walki o pas mistrzowski organizacji FEN, jednak starcie zakończyło się dla wrocławianina przegraną.

Później niestety pojawiła się kontuzja, która zakończyła się operacją i roczną przerwą od startów. Michał bardzo chciał jednak wrócić i pokazać się z jak najlepszej strony. W końcu, w maju 2016 roku zawalczył ponownie i po mocnym, efektownym boju pewnie wypunktował utalentowanego Dagestańczyka Nassourdine’a Imavova, a to otworzyło mu drogę do organizacji KSW.

Podczas zbliżającej się gali w Gliwicach, Michalski będzie walczył o odbicie się po ostatniej przegranej, a Kaszubowski o utrzymanie nieskazitelnego rekordu. Niezależnie jednak od motywacji, obaj zapewne mocno rozgrzeją publiczność zgromadzoną w hali. Który z nich jednak wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku? Przekonamy się już 1 grudnia, podczas KSW 46.

 

źródło: kswmma.com