Dwa ostatnie tygodnie upłyną pod znakiem kilku bardzo wyczekiwanych prospektów, ale też wątpliwej jakościowo chińskiej inkwizycji.

185 lb: Gadzhi Omargadzhiev (12-0) vs. Jansey Silva (7-1)

Jeden z najbardziej oczekiwanych zawodników na tegorocznym DWCS. Gadzhi Omargadzhiev współpracujący z MMA Factory jest bardzo uznany na arenie zarówno amatorskiej jak i zawodowej. Uczestniczył w Pucharach Rosji czy Mistrzostwach Świata. Jest zapaśnikiem tłamszącym parterowo swoich rywali. W ten sposób gładko wypunktował Vladimira Vasilyeva (8-2-1). Obala głównie w tempo za dwie nogi. Poza jedną akcją Vasileyva, Gadzhi całkowicie go zabetonował, niezwykle ciasno kontrolował, dochodził nawet do krucyfiksu. Walki kończy głównie ciosami w parterze, ale i w stójce ma określony arsenał. Wystrzeliwuje wiele kopnięć z zakrocznej nogi, dużo wysokich, często podwójnych. Ma szybkie ręce, ochoczo wchodzi w zwarcia z zamaszystymi ciosami dbając jednak o defensywę, bo priorytetem jest obalić. Warto zwrócić uwagę na wiele kolan wyprowadzanych już w parterze na korpus przeciwnika. Trudno znaleźć luki w jego grze. Lekką poszlaką może być fakt, że na amatorstwie ubił go Denis Maher (8-0), który jakimś królem nokautu nie jest.

Jansey Silva to bardziej chaotyczny w swych poczynaniach zawodnik, również mieszający płaszczyzny, ale znacznie bardziej ryzykujący na nogach. Bez defensywy wdaje się w wymiany często pozostawiając swoją głowę nieruchomo. Walczy prawie ciągle ze wstecznego. Podstawowa stójka kombinacjami dwóch ciosów, rzadziej kopnięć. Technika obaleń jest dużo słabsza niż u Rosjanina. Ociężałe wpadanie w klamrę, bardzo słaba kontrola (kilkukrotnie wypuszczał dosiad). W stójce bardzo groźny, bo nokautował m.in. wysokim kopnięciem, wkłada w uderzenia wiele mocy.

Bardzo dużym faworytem jest tutaj Gadzhi Omargadzhiev, który powinien z łatwością obalać i tam wyniszczać Brazylijczyka. Na nogach można się na coś nadziać, zwłaszcza, że gabaryty Silvy są lepsze, ale czysto technicznie i pod kątem fight iq Rosjanin jest kilka poziomów wyżej.

Typ: Gadzhi Omargadzhiev TKO (80%)

 

135 lb: Christian Quiñonez (15-3) vs. Long Xiao (16-6)

O Chińczyku trudno cokolwiek powiedzieć, ponieważ nie ma żadnych jego ostatnich walk do odtworzenia. Jest starcie z 2017 roku, ale to za mało, aby wysnuć jakieś wnioski.

Skupimy się więc na postaci Christiana Quiñoneza. Mistrz UWC, typowy Meksykanin walczący na bardzo wysokim tempie. Ruchliwy na nogach, wiele kiwek, odskoków i doskoków. Cała masa kopnięć, od mocarnych na łydkę po ataki na kolano. Stosuje dużo pojedynczego ciosu prostego. Cechuje go wywieranie permanentnej presji, ale w tym szaleństwie gubi instynkty defensywne, zamiast chronić głowę macha rękami w przeróżnych kierunkach czym wystawia się na łatwe trafianie. Nie stosuje parteru, stara się rozstrzygać pojedynki w stójce. Z walk, które obserwowałem poprawnie bronił się przed ewentualnymi próbami zapaśniczymi, ale nie było ich zbyt wiele.  

Z racji na to, że znaczna część Chińczyków obijających się na W.L.F. Wars nie jest jakościowa postawię tutaj na momentami zbyt szalonego, ale dysponującego dużym wachlarzem technik Meksykanina.

Typ: Christian Quiñonez Dec (55%)

 

135 lb: Javid Basharat (10-0) vs. Oron Kahlon (16-0)

Jedna z najciekawszych walk tegorocznego DWCS. Dwóch efektownych, niepokonanych zawodników.
Javid to ogromny talent z Afganistanu walczący często z pozycji karateckiej, podobnej do tej, którą stosuje Stephen Thompson. Jest przy tym niezwykle szybki na nogach. Momentalnie odskakuje po swojej akcji stójkowej przez co praktycznie nie notuje żadnych obrażeń podczas starć. Przepuszcza ciosy, jest bardzo uważny, jeśli chodzi o defensywę stójkową chociaż głównie opiera ją właśnie na pracy nóg czy też odchyleniach. Świetnie kontroluje dystans, pracuje krzyżowym w kontrze na akcję przeciwnika. Długimi fragmentami hasa po klatce przez co jest nieuchwytny dla przeciwników. W stójce lubuje się w kopnięciach. W każdej walce okopuje nogi rywala, aby jeszcze bardziej zarysować swoją przewagę w mobilności. Głównie skupia się na kopnięciach na wysokości łydki. Bardzo dobrze odnajduje się w kotłach parterowych. Różne ekwilibrystyczne przetoczenia, powroty na nogi czy zmiany pozycji to u niego codzienność. W parterze dysponuje może nieco słabszą kontrolą od swojego brata, ale za to ma bardzo brutalne Ground and Pound. Niezwykle często zmienia pozycję co też dodaje nieprzewidywalności i sprawia, iż jest potwornie niewygodnym zawodnikiem. Do swojego arsenału dorzuca też kolana w tajskim klinczu. W parterze najbardziej trzeba uważać na duszenia, szczególne D’arce.

Czarny pas BJJ, Capoeiry oraz karate to dokonania Izraelczyka Orona Kahlona. Z tym, że poza epizodem na Bellatorze próbował się on jednak na bardzo anonimowych galach i z podobnie słabymi co Basharat przeciwnikami. Po rekordzie można wywnioskować, że kapitalnie odnajduje się w parterze. Latający trójkąt, anakondy, wszystkie walki zakończone przed czasem, może to robić wrażenie. Z tym, że chociażby na tej walce w Bellatorze zostały obnażone jego zapasy defensywne. Dodatkowo jest to dla niego nowa kategoria wagowa i nie wypełnił limitu. Biorąc pod uwagę wszystkie te składowe wydaje mi się, że Javid jest zbyt mocnym i czujnym zawodnikiem, aby złapać się na szalone poddania Izraelczyka, a sam będzie egzekwował przewagę stójkową i wycieńczonego robieniem wagi Kahlona skończy przed czasem.

Typ: Javid Basharat TKO (70%)

 

Typy na dwie pozostałe walki mężczyzn:
Manuel Torres sub (55%)
Bin Xie sub (65%)