W zeszły weekend podczas gali UFC on FOX 30, Eddie Alvarez (29-6, 1 NC) został znokautowany po niesamowitej batalii z Dustinem Poirierem (24-5, 1 NC). Pojedynek był okupiony niemały kontrowersjami, zwłaszcza sędziowskimi.

Teraz Eddie Alvarez przerwał milczenie:

There are no grey areas in Fighting , one man will lose and the other will win , this is why I love this game . Controversial calls , judging , and fan support can always add to the drama but in the end 1 will stand and 1 will fall . Hats off to Dustin and his team he stayed calm under pressure and fought beautifully this makes us 1-1 . In no way will I judge Godard harshly , We have the same Job ! he has to make decisions in split seconds just like I do , and he makes them with my health and my opponents in mind . What’s done is done . As for Mark Henry calling for an elbow in the heat of the moment . An angled elbow is an incredible shot from the position I was in , it’s actually the only shot you can throw . We simply had a miscommunication, it happens in war more often than not , this was a case of “friendly fire” and we ended up on the losing end of this battle . But let’s remember Ricardo and Mark are also responsible for my UFC world title , and wins over some of the greatest fighters in the UFC , He’s the hardest worker on our team , obsessive, detailed , and pushes us all to understand the opportunity we have in front of is on a world stage . He’s my coach , friend , and Been a mentor of mine for longer than most of you know . Losing is never satisfying , I don’t lose often but when I do I grow the most as a person/fighter . Adjustments will be made , if anything this loss will add to the joy of my next Victory ! I want to thank my team , coaches , my family , and everyone who supports me in this journey . My family especially, the sacrifice falls on the back of my wife and our children . We experience great Joy in our victories and incredible Pain in our losses but our only other option is to avoid the experience and feel nothing at all . We are grateful to be able to fight every time the walk is made to the octagon , and anxiously awaiting the the opportunity to make that walk again . Thank you @ufc . I was brought here , not to win , but to entertain…. Are you not entertained ???? T.H.N.Q

Post udostępniony przez Eddie Alvarez (@ealvarezfight)

„Nie ma szarości w walce, jeden facet przegrywa, a drugi wygrywa, to dlatego tak kocham tę grę. Kontrowersyjne decyzje, sędziowanie i fani zawsze mogą dodać trochę dramaturgii od siebie, a na końcu jeden ustoi, a drugi upadnie. Czapki z głów dla Dustina i jego teamu, pozostał spokojny pod presją i pięknie zawalczył, a więc mamy 1-1. W żadnym wypadku nie oceniałbym Goddarda tak surowo. Mamy tę samą robotę do wykonania! On też musi podjąć decyzję w ułamku sekundy tak jak ja, mając na względzie moja zdrowie, jak i moich rywali. Co się stało, to się nie odstanie. Tak jak Henry’emu zdarzyło się wołanie o łokcia w przypływie chwili. Łokcie pod kątem są niesamowitym posunięciem w pozycji, w której byłem. W zasadzie, to jedyny cios, jaki możesz zadać. Po prostu się nie zrozumieliśmy, podczas wojen dzieje się to często, to był przypadek „przyjacielskiego ognia”, w efekcie czego, przegraliśmy bitwę. Ale pamiętajmy, że Ricardo [Almeida] i Mark [Henry] stoją za moim sukcesem zdobycia pasa mistrzowskiego i zwycięstwami z najlepszymi zawodnikami w UFC. On pracuje najciężej na sukces naszego teamu – obsesyjnie skrupulatny. Pomaga nam zrozumieć szanse, jakie mamy na światowym poziomie. Jestem moim trenerem, przyjacielem i był mentorem dłużej niż większość z Was zdaje sobie sprawę. Przegranie nigdy nie zadowala. Nie często przegrywam, ale gdyby to robię, dorastam jako człowiek/zawodnik. Poprawię parę rzeczy. Jeśli już – ta porażka doda mi więcej radości do mojego następnego zwycięstwa. Chcę podziękować moim trenerom, rodzinie, i wszystkim, którzy mnie wspierają w mojej podróży. Zwłaszcza rodzinie, poświęcenie szczególnie dotyka moją żonę i dzieci. Mamy niebywałą radość podczas zwycięstw i okrutny ból podczas porażek, ale jedyną opcją jest unikanie obu i nie doświadczać niczego. Jesteśmy wdzięczni, będąc w stanie walczyć, za każdym razem, kiedy podążam do oktagonu i z niecierpliwością oczekując na powtórzenie tego. Dziękuję Wam, UFC. Nie sprowadzili mnie tu, żeby wygrywać, ale, żeby dawać rozrywkę, a czy Wy bawiliście się dobrze?”

 

źródło: instagram