Łukasz Charzewski ponownie lepszy od Mansura Abdurzakova po trzech rundach dominacji nad przeciwnikiem.

Runda 1:

Mansur Abdurzakov mocno ruszył na przeciwnika, po chwili się jednak wycofał i to Łukasz Charzewski krótką szarżą prostych zepchnął przeciwnika na siatkę, skąd sprowadził na sekundę rywala, ten jednak sprawnie wstał. Haczenie, ciasna gilotyna w stójce złapana przez Charzewskiego! Mansur jednak wyszedł z uchwytu i powrócił na środek oktagonu. Kolana i łokcie w wykonaniu Abdurzakova spod siatki. Rzut przez biodro po stronie „Harry’ego”! Kilka ciosów wylądowało na głowie Abdurzakova, który jednak wykorzystując siatkę zdołał powrócić do kontroli w klinczu. Próba wyniesienia po stronie Charzewskiego. Nieudana, lecz po chwili ponowiona i sfinalizowana poprawnie. Przeciwnik ponownie powrócił do klinczu.

Runda 2:

Mocno rozpoczął Abdurzakov, wchodząc kolanem w tułów przeciwnika. Ciągła praca i presja zapaśnicza w wykonaniu „Harry’ego”, rywal kompletnie bezradny. Sprowadzenia, ciosy sierpowe, podbródkowe po stronie Polaka. Kombinacja 1-2, kolejne sprowadzenie po stronie Charzewskiego. Rywal stale w opałach, zamknięty pod siatką, próbował jednak wstawać i wyswobodzić się z uchwytu, lecz zwykle nieskutecznie.

Runda 3:

Tempo w trzeciej rundzie wyraźnie spadło, Łukasz Charzewski próbował stójki, aby udowodnić prezesowi organizacji FEN, że mocno pracuje nad tą płaszczyzną. Rywal, mając świadomość, że przegrywa pojedynek do jednej bramki, niewiele ryzykował i robił. Próbował pojedynczych ciosów i niskich kopnięć, nie był jednak aktywny, jak powinien. Charzewski z mocnymi sierpowymi i podbródkowymi. Ciągła, nieustanna presja „Harry’ego”. Sprowadzenie w ostatnich sekundach po stronie Łukasza, podpięcie głowy.

W ten sposób, Łukasz Charzewski zwyciężył ósmą z rzędu walkę i czwartą w organizacji FEN.