W ostatnich dniach mówi się sporo o potencjalnej walce Mateusza Gamrota z Salahdine’m Parnasse. KSW jest chętne, aby taki pojedynek zorganizować i jak powiedział nam w wywiadzie sam Gamer, on również wyraził chęć wzięcia udziału w takiej walce. Teraz przysłowiowa piłeczka jest po stronie Francuza.

Na powrót Mateusza Gamrota do klatki fani czekają już od kilkunastu miesięcy. Po tym, jak Gamer zadeklarował zwakowanie obu pasów, a KSW okopało się na stanowisku, że zawodnik ma z nimi nadal ważny kontrakt, nastąpiła patowa sytuacja. Od dawna czekaliśmy na jakieś konkrety, co dalej z Gamrotem i wygląda na to, że sprawa zaczyna się klarować.

Zobacz także: Mateusz Gamrot pozostaje w KSW? Gorąca dyskusja pod wieloznacznym zdjęciem!

Kilka ostatnich wpisów Mateusza w mediach społecznościowych mogło wskazywać, że zawodnik “romansuje” ze swoim byłym (?) pracodawcą. Szczególnie gorąco zrobiło się w branży po tym, jak Gamer wrzucił wpis o wyzwaniu, jakie rzucił mu na backstage’u ostatniej gali Maciej Kawulski.

Wyzywam cię, Gamer! 

powiedział jeden ze współwłaścicieli KSW, komentując świetny występ Salahdine Parnasse na gali w Gliwicach i porównując go do dominacji, jaką zaprezentował Mateusz w boju z Kleberem Koike Erbstem.

Postanowiliśmy więc zapytać Mateusza, co tak naprawdę jest na rzeczy w jego relacjach z KSW. Znakomita okazja nadarzyła się podczas seminarium BJJ w Shark Top Team, które poprowadził Gamer wczoraj w Łodzi.

Prawda jest też taka, że po tych ostatnich propozycjach Maćka i Martina, że gdy się zgodzę na walkę z Salahdine’m, to wtedy będę wolnym zawodnikiem bez żadnych roszczeń… Prawda jest taka, że byłem na spotkaniu z KSW i po prostu czekam na stanowisko Salahdine’a, jak on do tego się ustosunkuje. (…) Ja swoje stanowisko wypowiedziałem, że jestem gotowy w każdym momencie, więc czekam teraz na stanowisko Salahdine’a. (…)

Zawsze się da dogadać. Po to jest język, żeby się porozumieć. Więc spotkaliśmy się, porozmawialiśmy. Wiesz, prawda też jest taka, że ja walczę w KSW od 2013 roku. Od tamtej pory nie przegrałem walki, byłem niekwestionowanym mistrzem tej kategorii [lekkiej], nawet nie mając pasa, wygrywając z każdym zawodnikiem… więc sam gentlemański fakt wymagał tego, żebym się spotkał z KSW i porozmawiał, prawda? To nie może być tak, że zwakowałem te pasy wcześniej i zniknąłem, i mnie nie ma i że się nigdzie już nie spotkamy. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, mężczyznami, więc się spotkaliśmy, porozmawialiśmy i zobaczymy, jaki będzie finał tej historii.

Bardzo kusząca propozycja padła od Martina i Macieja, którą przekazali w mediach, więc ja cały czas podbijam pod tę ich propozycję.

Zapytany o to, czy rywalem musi być Salahdine Parnasse i w jakiej kategorii wagowej panowie mieliby skrzyżować rękawice, Gamer odpowiedział.

Nie wiem, to już pytanie do włodarzy, czy to musi być Salahdine. Ja jestem sportowcem i jestem bardzo głodny walki, nie walczyłem od roku, jestem w naprawdę bardzo mocnych przygotowaniach, w mocnym treningu, nie zmarnowałem ani jednego dnia. Wydaje mi się, że jestem całkiem innym zawodnikiem, niż byłem z Kleberem i chciałbym to też w końcu zaprezentować. Jestem to winny fanom, swoim sponsorom, partnerom i najbliższym ludziom z otoczenia, bo bardzo wiele osób czeka na ten mój powrót.

Mateusz podkreślił również, że gdyby z KSW przyszły teraz wieści, iż Parnasse zgadza się na walkę, to mogłaby się ona odbyć nawet na marcowej gali KSW 53 w Łodzi.

Ja mogę nawet jutro walczyć. Dla mnie nie ma problemu: nie piję, nie ćpam, nie jem słodyczy, zdrowo się odżywiam, śpię regularnie. Potrzebuję tylko zrobić wagę na umowny limit, ewentualnie parę sparingów, bo nie jestem w takim sztosie treningowym, że mam sparingi, dojazdy żeby być teraz przed walką. Także chwila czasu i jestem.

Co ważne, pojedynek między mistrzami nie odbędzie się raczej w kategorii piórkowej.

Prawda jest też taka, że na 66 kg nie zrobię już wagi. Ja ważę teraz 82 kg, rok nie walczyłem (…). Jak wejdę w okres mocniejszych przygotowań, to moja waga zjedzie poniżej 80 kg, tyle co wcześniej. Teraz robię też dużo siły, moja gęstość mięśnia jest też inna, więc na 66 będzie ciężko. To też chodzi o to, żeby zrobić bardzo dobrą walkę, wyjść i zawalczyć, a nie o to, żeby zrobić wagę i się przewrócić. Jeżeli więc chodzi o dobrą walkę, zaciętą, na pięć rund, to na 66 kg nie ma szans. No… chyba, że sobie nogę odetnę i z jedną nogą będę walczył.

Mateusz zadeklarował, że jest gotowy spotkać się z Parnasse w limicie umownym. Jaki to będzie limit? Tego dowiemy się zapewne po akceptacji walki przez Francuza. Pozostaje czekać na kolejne wieści.

Zapraszamy Was do obejrzenia całego wywiadu z Mateuszem Gamrotem, na naszym kanale: