Pierwszy podwójny mistrz KSW, Mateusz Gamrot oficjalnie zasila szeregi największej organizacji na świecie. „Gamer” już 17 października wejdzie do oktagonu z rosyjskim „Snajperem”, Magomedem Mustafaevem. Jak się jednak okazuje, Polak już w zeszłym roku miał zawalczyć pod szyldem UFC z legitymującym się rekordem 18-1, Islamem Makhachevem.

Mateusz [Gamrot] dostał ofertę walki w kwietniu 2019 roku, z Islamem Makhachevem. Miało do tego dojść na gali w Sankt Petersburgu. Koniec końców Makhachev zmierzył się tam z Armenem Tsarukyanem i dał jedną z najlepszych walk, jaką miałem okazję komentować. Wtedy Mateusz nie mógł przyjąć tego kontraktu, bo był po prostu związany z KSW i nie było takiej możliwości. 

mówi Dominik Durniat w swoim podcaście prowadzonym wraz z Krzysztofem Gutowskim.

Gospodarz programu dodał także, że sytuacja ta mogła mieć wpływ na decyzję o aktualnym przyjęciu pojedynku w tak krótkim odstępie czasowym.

Jednym z elementów, który zadecydował o przyjęciu tego starcia… Uznał, że jak już raz odrzucił taką ofertę, to nie może po raz kolejny wybrzydzać, bo za chwilę UFC może faktycznie do tego tak podejść, że: 'No co to jest za mistrz, który chce się u nas bić, a ciągle odrzuca propozycje.’

Mateusz Gamrot ostatni raz zameldował się w klatce, w ramach wydarzenia KSW 54, na którym mierzył się z reprezentującym WCA Fight Team, Marianem Ziółkowskim. Po pięciorundowej batalii, sędziowie orzekli jednogłośne zwycięstwo „Gamera”, co pozwoliło mu na utrzymanie nieskazitelnego rekordu.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Najbliższy rywal Polaka, Magomed Mustafaev będzie natomiast przystępował do tego starcia po porażce, której doświadczył w lutym bieżącego roku. Walczył wówczas z Nowozelandczykiem, Bradem Ridellem i ostatecznie przegrał na kartach sędziowskich.

Zobacz także: „LeBron James nie wytrzymałby ze mną w oktagonie nawet dziesięciu sekund” – Colby Covington atakuje gwiazdę NBA

Źródło: YouTube/ddreporter TV