Henry Cejudo ma ciekawą teorię, dlaczego Dana White i UFC nigdy nie zorganizowali jego walki z Alexandrem Volkanovskim.

Po tym jak Henry Cejudo (16-2) znokautował Dominicka Cruza (22-3) na UFC 249 w obronie tytułu w wadze koguciej, „Triple C” ogłosił przejście na sportową emeryturę. Jednak od czasu zakończenia kariery wielokrotnie wyrażał chęć powrotu do oktagonu, aby zmierzyć się z Alexandrem Volkanovskim (22-1). Cejudo uważa jednak, że Dana White nie zorganizuje tej walki, bo wie, iż „Triple C” wygrałby to starcie.

Walka, która naprawdę mnie interesuje to walka z Volkanovskim. Chcę stworzyć historię, człowieku. Wiem, że mogę pokonać Volkanovskiego, Dana White wie, że mogę pokonać Volkanovskiego. Ktoś bliski powiedział mi: 'powodem dla którego Dana White nie chce dać mi title shota jest to, że wie, że pokonam Volkanovskiego i myśli, że znowu przejdę na emeryturę.

Jest to ciekawa teoria, która niestety nigdy nie zostanie poparta. Jest mało prawdopodobne, że Dana White przyzna się do tego. Jednak ma to sens, iż szef UFC nie chciałby, aby „Triple C” zdobył tytuł i odszedł z pasem, tak jak zrobił to Georges St-Pierre (26-2) w wadze średniej.

Na razie Henry Cejudo jest na emeryturze, a szanse na jego powrót są na razie niepewne. „Triple C” wciąż jednak przebąkuje o możliwym powrocie i z pewnością będzie zwracał baczną uwagę na co-main event gali UFC 260.

Alex Volkanovski natomiast będzie bronił swojego pasa w co-main evencie z Brianem Ortegą (15-1) na UFC 260. Jeśli pokona Ortegę, prawdopodobnie będzie musiał zmierzyć się po raz trzeci z Maxem Hollowayem (22-6), ale być może będzie dążył do superfightu z Cejudo.

Zobacz także: Rafael Alves wyjaśnia problemy z wagą przed starciem na UFC Vegas 19

źródło: bjpenn.com