Ilima-Lei MacFarlane (8-0), która jest w posiadaniu pasa wagi muszej w organizacji Bellator już wkrótce zmierzy się w jego obronie z Valerie Letourneau (10-6). Panie wystąpią w walce wieczoru na gali, która odbędzie się na Hawajach. Mistrzyni, która urodziła się w tym kraju czuje olbrzymią radość ale również bardzo dużą presję przed tym występem.

Ilimanator od września 2015 roku stoczyła już 7 pojedynków dla Bellatora, w większości wygrywając przez poddania. Szczególnie upodobała sobie dźwignie na rękę. Bez wątpienia jest jedną z największych gwiazd tej organizacji. W rozmowie z BJPENN.com opowiedziała o kulisach oraz emocjach jakie jej towarzyszą przed występem na Hawajach.

Odbyłam tournee medialne po Hawajach i już wtedy podpisałam kontrakt na tą walkę. Wiedziałam, że moją rywalką będzie Valerie i znałam też datę. Powiedzieli mi tylko, że lokalizacja wkrótce zostanie ustalona i jedyne co dodali to: Hej, w tym terminie będziemy musieli zrobić konferencję prasową, więc zadbaj o to żeby mieć ten tydzień wolny. Więc odpowiedziałam: okej, to gdzie będę jechać? Ale tego nie chcieli mi zdradzić. Dopiero jak otrzymałam szczegóły swojej trasy zeszłej nocy zobaczyłam, że jedziemy na Hawaje.

Kiedy dowiedziała się, że wystąpi w swoim Kraju, w którym już od kilku lat nie było dużego wydarzenia promującego MMA emocje wzięły górę.

Wtedy mnie zatkało i ogarnęła mnie fala emocji. Byłam oczywiście bardzo podekscytowana o po prostu się wzruszyłam. Zaczęłam dygotać na myśl o powrocie do domu i występie przed moją rodziną i przyjaciółmi. Wyjść i walczyć na Hawajach. Bardzo mocno się wzruszyłam. Zaczęłam płakać. Do był napływ emocji kiedy się dowiedziałam.

Dodatkową presją dla zawodniczki jest występ w walce wieczoru ponad takimi nazwiskami jak Lyoto Machida czy Ed Ruth.

To po prostu wspaniałe. Od zawsze wspieram ruch kobiecy i wierzę w siłę kobiet i wszystko z tym związane. To fantastycznie, że Valerie i ja wystąpimy wyżej niż prawdziwe legendy MMA. Uważam, że to wspaniałe, że Bellator daje nam taką szansę, a my będziemy tworzyć historię. Historyczne wydarzenie promowane przez kobiety. To niesamowite. Jestem bardzo szczęśliwa, że Bellator wybrał właśnie mnie i nie zamierzam ich zawieść.

Mistrzyni odczuwa bardzo dużą presję, która objawi się podczas fight week oraz samego występu.

Ja już odczuwam presję. Nie koniecznie z presję żeby wygrać, ponieważ Hawajczycy wspierają swoich wojowników i sportowców bez względu na wszystko. To bez znaczenia czy zostaniemy znokautowani w pierwszej rundzie. Oni nas nie opuszczą. To prawdziwi fani do samego końca.

Niekoniecznie odczuwam presje żeby wygrać, to bardziej presja związana z reprezentowaniem. Cały świat będzie na to patrzył. Wydarzenie będzie transmitowane międzynarodowo. Wszyscy będą to oglądać Inni promotorzy, UFC będzie to oglądać ponieważ to historyczne wydarzenie. Czuję większą presję z powodu reprezentowania Hawajczyków i Hawajów.

Kolejnym powodem do niepokoju jest jej przeciwniczka – Valerie Letourneau, która mierzyła się z największymi nazwiskami w UFC i Bellatorze. Mimo, że jej rekord na to nie wskazuje, to według Macfarlane jest to bardzo mocna rywalka.

Po pierwsze, myślę że Valerie jest bardzo niedoceniana. Wiele osób dyskredytuje ją za rekord, ale ludzie nie wiedzą, że walczyła z najlepszymi z najlepszych. On jest w tej grze już bardzo długo. Ona robi od przeszło 20 lat. Jest zdecydowanie doświadczoną weteranką. Wytrzymała 5 rund z byłą mistrzynią, Joanną Jędrzejczyk. Była jedną z pierwszych kobiet jakie oglądałam, odkąd zaczęłam oglądać MMA. Myślę, że doświadczenie samo w sobie będzie jej przewagą.

Zawodniczka nie może się już doczekać występu. Jest przekonana, że w momencie wyjścia do walki poczuje olbrzymią energię od publiczności, która powiedzie ją do zwycięstwa.

Już 15 grudnia na gali Bellator 212 Ilima-Lei MacFarlane będzie mogła spełnić swoje marzenia w kolejnej obronie pasa mistrzowskiego.

 

źródło: bjpenn.com