Nie wszyscy stawiali na Irene Aldanę (10-4) w walce z Bethe Correią (10-4) na UFC 237, jednak Meksykanka pokazała na co ją stać i zwyciężyła przez poddanie w trzeciej rundzie. Ta wygrana zasiliła jej rekord o trzeci sukces z rzędu.

Jak sama przyznała po walce:

Powiedziałam moim trenerom, że wyobraziłam sobie dziesięć tysięcy możliwości, jak ją znokautować, ale nigdy nie stawiałam na poddanie. Dlatego to była niespodzianka i oczywiście się cieszę. Cieszę się, że miałam okazję pokazać, że jestem prawdziwym sportowcem, i że mogę zaproponować dużo różnych zakończeń pojedynku.

Aldana wzięła starcie, mimo że jej przeciwniczka nie zrobiła wagi. Z tego względu Meksykanka jest z siebie dodatkowo dumna i stwierdziła, że nie zastanawiała się nawet minuty przed tym, jak zgodziła się podjąć wyzwanie.

Teraz zawodniczka z Meksyku ma nadzieję, że niedługo na horyzoncie pojawi się szansa na walkę o pas dywizji koguciej. Oczywiście wszystko zależy od UFC, jednak Aldana uważa, że czekają ją dwie, trzy walki przed starciem o mistrzostwo.

źródło: mmajunkie.com