Aktualnie jedna z największych gwiazd amerykańskiego giganta, Israel Adesanya, wraca do klatki już w najbliższy weekend. Tuż przed wydarzeniem, „The Last Stylebender” miał okazę porozmawiać z ESPN, gdzie poruszono kilka wątków, w tym walkę z Janem Błachowiczem.
W 2021 roku, Israel Adesanya (21-1) chciał się zapisać na kartach historii, jako kolejny podwójny mistrz UFC. Po zdobyciu pasa wagi średniej i skutecznych obronach, postanowił na jeden pojedynek przejść do wyższej kategorii i sięgnąć po tamtejsze trofeum. Sztuka ta mu się jednak nie udała, bowiem metodyczny Jan Błachowicz (28-9), wypunktował go na pełnym dystansie.
Zobacz także: Pierwsza obrona mistrzowskiego pasa – UFC przypomina walkę Błachowicza z Adesanyą [WIDEO]
Pomimo, iż Adesanya jak najbardziej zgadza się z werdyktem sędziów, przyznaje, iż nie czuł się w tym starciu zagrożony. O wszystkim opowiedział w rozmowie z Brettem Okamoto z ESPN, dodając przy okazji, że on sam również dobrze się pokazał.
Gdzie w tej walce zostałem tak naprawdę zraniony? Znaczy wiesz, pokonał mnie, co do tego nie ma wątpliwości. Wiem, że nie wszyscy się z tym zgadzają, ale po prostu wygrał. Ale w którym momencie zostałem zraniony? Ani razu nie poczułem się w niebezpieczeństwie. On tak, bo mocno go trafiłem. Sam wspominał o tym, że poczuł moją siłę. A co ze mną? Nigdy nie poczułem się zagrożony.
Jego najbliższy oponent, Robert Whittaker (23-5), niejednokrotnie wspominał o tym, że Błachowicz pokazał mu sposób, w jaki da się pokonać Nigeryjczyka. Obecny mistrz jest jednak pewny, iż nie uda mu się zaimplementować podobnej taktyki.
Jeśli w taki sposób chce wygrać Whittaker, niech próbuje. Jak będzie ważył 225 funtów, to może się postarać, ale nigdy nie czuł jeszcze mojej siły w zwarciach. Każdy, kto ze mną trenuje, wie, że ją posiadam. Wszyscy na mnie patrzą i myślą: „O, chuderlak, zero siły”, a potem się dziwią.
Adesanya po raz ostatni widziany był w akcji, w czerwcu minionego roku. Podczas UFC 263 położył na szali swoje mistrzowskie trofeum w rewanżowej konfrontacji z Marvinem Vettorim (18-4-1). I tym razem pokazał się z lepszej strony, pokonując Włocha na pełnym dystansie.
Źródło: YouTube/ESPN MMA