Borys Mańkowski rozważa coraz głośniej opcję zejścia do niższej kategorii wagowej, zwłaszcza, że jego przyjaciel, Mateusz Gamrot, nie planuje póki co walczyć dla KSW, zatem nie ma ryzyka, aby się panowie mieli znaleźć na kursie kolizyjnym.

Pisaliśmy niedawno o tym, że były mistrz wagi półśredniej, zastanawia się nad możliwością zrewanżowania się za porażkę Normanowi Parke, ale już nie w umownym limicie wagowym, a w dywizji lekkiej, w której to Irlandczyk z Północy stoczy za chwilę pojedynek o tymczasowy pas mistrzowski z Marianem Ziółkowskim.

Zobacz także: Borys Mańkowski chętny na rewanż z Normanem Parkiem w dywizji lekkiej

Nic więc dziwnego, że fani coraz częściej zadają Borysowi pytanie o to, czy i kiedy możemy spodziewać się jego w walki w dywizji lekkiej. Podczas opublikowanej wczoraj sesji Q&A, Tasmański Diabeł odniósł się do tych spekulacji, wyjaśniając obszernie:

Czy to prawda, że schodzę do 70?

Nie jestem jeszcze w stanie w sumie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie znam odpowiedzi… ani ja, ani mój dietetyk…  Będziemy się starali zrobić taki patent, taki numer, ale czy to wszystko przejdzie, to poczekamy, zobaczymy.

Jak na razie wszystko idzie ku dobrej stronie i powiem szczerze, że nigdy się chyba jeszcze nie czułem w mojej karierze tak zdrowo i tak dobrze, jak teraz. Więc mam nadzieję, że wszystko będzie szło teraz w tym samym kierunku, w tym dobrym kierunku i faktycznie na tej 70-stce będziecie mnie mogli zobaczyć zobaczyć.

A jak to wszystko pójdzie tak, jak chcę, zgodnie z moim planem, to powiem wam szczerze, że naprawdę będzie ciekawie.

podsumował.

źródło: YouTube/Borys Mańkowski