Od walki Khabiba Nurmagomedova (27-0) z Conorem McGregorem (21-4) minął już prawie miesiąc. Niedługo Komisja Stanowa podejmie decyzję o ewentualnym ukaraniu obu zawodników. „Orzeł” przyznaje, że nie ma zamiaru pojawić się na rozprawie.

Przesłuchanie w sprawie incydentów po gali UFC 229 odbędzie się 10 grudnia. Spotkanie te może mieć olbrzymi wpływ na kariery obu zawodników, jednak Nurmagomedov zdaje się tym nie przejmować.

Spotkają się 10 grudnia, ale ja się nie wybieram. Broniłem swojej religii i mojej rodziny. Jeżeli chcą mnie ukarać, mogą zabrać całe wynagrodzenie i wydać zakaz walczenia na 10 lat. Nie obchodzi mnie to.

„Orzeł” nie dał się sprowokować Conorowi przed walką na konferencjach i zachowywał się jak na prawdziwego mistrza przystało. Przed samą walką i w klatce również trzymał nerwy na wodzy, ale gdy wygrał walkę uznał że czas najwyższy wyjaśnić sobie parę spraw.

Zacząłem walkę i skończyłem jak mężczyzna. Wygrałem według zasad. Niech ukarzą inicjatora tych wydarzeń. Ja tylko po walce pokazałem mu, że to, co zrobił przed pojedynkiem, nie może zostać zbagatelizowane.

Obaj panowie mają się stawić 10 grudnia na przesłuchaniu w sprawie zajść z gali UFC 229. Zdecydowanie decyzja Komisji będzie miała wpływ na dalsze kariery obu zawodników. Czy Khabib Nurmagomedov rzeczywiście nie pojawi się na przesłuchaniu?

źródło: bjpenn.com