Tomasz Narkun absolutnie nie był zadowolony z samego przebiegu minionego pojedynku, jak i przyszłych planów obecnego czempiona. Tuż po walce, zaapelował do niego o rewanżową potyczkę.

Tomasz Narkun (18-5) do wczoraj był najdłużej panującym czempionem w historii KSW. Podkreślano to na każdym kroku i raczej mało kto spodziewał się, iż debiutujący w organizacji, Ibragim Chuzhigaev (16-5), będzie w stanie mu się tak mocno postawić na jego terytorium. Ostatecznie to Rosjanin zrobił w oczach sędziów więcej, by zasłużyć na wygraną. Po pięciu rundach krwawej bitki, ogłoszono nowego mistrza.

Zobacz także: KSW 66: Sensacja! Tomasz Narkun traci pas mistrzowski!

Tuż po wygranej, Rosjanin zwrócił się do posiadacza dwóch mistrzowskich trofeów w niższych kategoriach – Roberto Soldica (20-3), na co ten niemalże natychmiastowo odpowiedział. Oświadczenie to jednak zupełnie nie spodobało się samemu Narkunowi, który jeszcze stojąc wewnątrz klatki, upomniał się o rewanżową potyczkę.

Słuchaj, najbardziej żałuję, że nie pocisnąłem go w piątej rundzie. Na pewno będzie bardzo mi to ciążyło na głowie, ponieważ mogłem przycisnąć tą piątą rundę i decyzja by była dla mnie. Jeszcze nawet nie wygrał dobrze ze mną, a już wywołuje Roberto. Myślę, że trochę powinien ostudzić emocje i najpierw troszeczkę powinien się cofnąć, pokonać dobrych rywali i dopiero później wyzywać Roberto.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera

Popularny „Żyrafa” pozostawał niepokonany w dywizji do 93 kilogramów od końca 2014 roku. Każdy kto dzielił z nim klatkę, zmuszony był uznać jego wyższość. Wyjątkiem są oczywiście wycieczki do wagi królewskiej, gdzie dwukrotnie przegrywał z tamtejszym czempionem – Philem De Friesem (20-6).

Źródło: KSW