Jon Jones nie zamierza składać broni. Amerykanin po raz kolejny zamieścił w swoich mediach społecznościowych serię krytycznych wpisów dotyczących największej organizacji.

Konflikt na linii Jon JonesDana White trwa już od dłuższego czasu. Wszystko zaczęło się, gdy popularny „Bones” postanowił przejść do dywizji królewskiej i tam podjąć się wyzwania, jakim jest walka z Francisem Ngannou. Amerykanin rzekomo zażyczył sobie za to starcie ogromnej sumy pieniędzy, co nie spodobało się szefostwu organizacji. Rozpoczęło to lawinę ostrych wpisów i wypowiedzi z obu stron, których jesteśmy ciągle świadkami.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Teraz Jones po raz kolejny zamieścił na Twitterze serię postów, w których wyraża swoje niezadowolenie ze współpracy z amerykańską organizacją oraz przestrzega przed nimi młodych, niedoświadczonych fighterów.

„Kiedy byłem w szczytowej formie, UFC nie płaciło mi dużo, bo podobno nie byłem gwiazdą. Miałem czuć się wdzięczny za nowe auto, które mi dali, kiedy oni zarabiali dziesiątki milionów, bez mojej wiedzy.”

„Zaimponowali młodemu dzieciakowi Bentleyem za pojedynek z Lyoto Machidą, kiedy oni zarabiali miliony.”

„Nawet nie proszę o rekompensatę za te wszystkie lata okradania. Chciałem tylko być uczciwie traktowany.”

„Mam radę dla młodych zawodników – jeśli jesteś popularny, musisz zarabiać. UFC buduje twoją markę, ale ty robisz to samo dla nich. Jeżeli myślisz, że w przyszłości przyjdą lepsze wypłaty, mylisz się.”

„Przez ostatnie lata toczyłem same mega walki, a za każdą z nich dostawałem mniej niż 2 miliony. Kto wie ile są mi winni. Czuję się jak głupek, gdy tylko o tym pomyślę.”

Starcia z udziałem „Bonesa” są gwarantem niesamowitych emocji, dlatego miejmy nadzieję, iż uda mu się ostatecznie porozumieć z prezesem UFC i szybko wróci do regularnych występów.

Zobacz także: Doniesienie: Alexander Volkanovski vs. Max Holloway 2 na UFC 251

Źródło: Twitter