Jorge Masvidal (32-13) ostatnio w oktagonie widziany był w listopadzie na gali UFC 217 przegrywając jednogłośną decyzją sędziowską z Stephenem Thompsonem (14-3-1). Gamebred miał zamiar wrócić do klatki 27 maja, zastępując kontuzjowanego Gunnara Nelsona (16-1-1) w walce z Neilem Magnym (21-6) na gali UFC Fight Night 130 w Liverpoolu.

Ostatecznie plan Masvidala spalił na panewce, a Magny stoczył pojedynek z Craigem Whitem (14-8) demolując Anglika w pierwszej rundzie. Gamebred twierdzi, że do pojedynku nie doszło, bo Magny stchórzył. Wersja Magnyego jest jednak inna, uważa on, że Jorge chciał walki w limicie umownym i do walki by doszło, gdyby nie matchmakerzy UFC, którzy zrezygnowali z tego pomysłu.

Po zwycięstwie w miniony weekend, Magny wyzwał do walki Kamaru Usmana (13-1). To najwyraźniej zdenerwowało Masvidala, który okupuje 7 miejsce w rankingu kategorii półśredniej UFC. Tuż za nim jest Darren Till (17-0-1), Anglik w walce wieczoru UFC Fight Night 130 wypunktował Stephena Thompsona, który od dłuższego czasu jest numerem 1. Jedno jest pewne, że po aktualizacji rankingów UFC, Darren przeskoczy Masvidala a być może zrobi to również Magny, który obsadza 9 pozycję.

Gamebred nie ma jednak zamiaru do tego dopuścić, czego dowiedzieliśmy się z jego oficjalnego Twittera, gdzie wyzwał do walki dwóch zawodników naraz.

 

„Cykor wyzywa cykora. Jestem tutaj, jestem gotowy, żeby zamordować tych głupców i sprawie, że nabiorą odpowiedniego znaczenia. Popychadło i pedał 🖕🏼🖕🏼 dla was obu”.

Dorzucił jeszcze post bezpośrednio w kierunku Kamaru Usmana, który po swoim ostatnim pojedynku z Demianem Maią (25-9) powiedział, że połamał obie ręce. Po niespełna dwóch tygodniach od ogłoszenia kontuzji wyzwał jednak do walki Tyrona Woodleya (18-3-1).

 


Połamane ręce i wkrótce złamane serca.

 

Źródło: Twitter