Z powodu pandemii koronawirusa i w konsekwencji – zamknięcia wszystkich gymów, Jose Aldo znalazł sposób na przygotowanie się do nadchodzącej walki o pas kategorii koguciej z Henrym Cejudo, trenując w domu z żoną.

Globalna epidemia koronawirusa nie tylko była przyczyną odwołania prawie wszystkich zaplanowanych gal MMA, przyczyniła się także do zamknięcia klubów sportowych. Wobec tego, zawodnicy starają się znaleźć alternatywne rozwiązania, głównie trenując w domu. Jednym z nich jest były brazylijski mistrz kategorii piórkowej – Jose Aldo, który w maju, podczas UFC 250 (prawdopodobnie) stanie w walce wieczoru naprzeciwko Henry’ego Cejudo, mierząc się o pas kategorii koguciej. Brazylijczyk trenuje w domu z żoną.

Andre Pederneiras, zarządzający klubem Nova Uniao, w którym trenuje m.in. wspomniany Brazylijczyk, ale także czołowa zawodniczka organizacji UFC kategorii koguciej – Ketlen Vieira, zmuszony był zamknąć klub. Jak jednak zapewnia, jego zawodnicy starają się robić co mogą i rozpoczęli treningi na własną rękę, w zaciszu domowym.

Robili coś w klubie w ostatnim tygodniu. Mimo, że myślą, że gala UFC 250 się nie odbędzie, to się na nią szykują, bo mają podpisane kontrakty. Zdecydowali, że nie będą opuszczali domów. Ketlen trenuje ze swoją żoną Giu w domu. Aldo również korzysta z pomocy swojej małżonki, uderza w worek, skacze na skakance. Wszyscy próbują podtrzymać swoją formę, ale w domu. Czy to idealne rozwiązanie? Oczywiście, że nie, jednak w świetle aktualnych wydarzeń na świecie – konieczne. 

powiedział Paderneiras w rozmowie dla Combate.

Z pewnością taki trening jest lepszy niż nic, pytanie jednak czy Aldo jak i pozostali zawodnicy, przygotują się wystarczająco dobrze do nadchodzących gal? Oraz – przede wszystkim, czy planowany event się odbędzie?

źródło: bjpenn.com