Juliana Pena na gali 269 pokonała Amandę Nunes i tym samym sięgnęła po pas dywizji koguciej. Teraz zapowiada, że chętnie zmierzy się nie tylko z Nunes, ale również z Kaylą Harrison – oczywiście za odpowiednie pieniądze.

Pena, będąc w posiadaniu tytułu, zaczyna cenić się wyżej. Z tego względu, jak zaznaczyła w jednym z ostatnich wywiadów, UFC będzie musiało podnieść jej wynagrodzenie. Jak zapewnia Amerykanka, pieniądze to podstawowy argument w rozmowie:

Zapłaćcie mi, a zawalczę, z kim będziecie chcieli. Zawalczę z Fedorem! Jeśli Kayla chce dołączyć do UFC i zrobić wagę, niech spakuje swój lunch i to zrobi. Waga do 135 funtów, czy do 145, nieważne, co tylko wam odpowiada.

Jak dodaje, nie uważa, że  jej strony takie żądania są bezpodstawne. Jej zdaniem, skoro przez całe życie pracowała na mistrzostwo, teraz nareszcie znajduje się w miejscu, gdzie głośno może mówić o swoich oczekiwaniach względem organizacji.

źródło: YouTube/PowerfulJRE