Ułożenie atrakcyjnej karty walk na galę, która ma odbyć się miesiąc po świętach, to nie jest zadanie proste, o czym przekonał się na własnej skórze promotor AFN, Filip Bątkowski.

Jak przyznał w rozmowie z MMArocks Bątkowski, Armia Fight Night 9 miała stać się areną dwóch naprawdę dobrze zapowiadających się walk z udziałem m.in. aktualnego mistrza organizacji, Patryka Kaczmarczyka.

Chyba ze 3 walki wieczoru, które miały być, się wysypały.

powiedział organizator AFN.

Kamil Łebkowski miał w wadze 70 kg podjąć Patryka Kaczmarczyka, który jest mistrzem w dywizji 66 kg. Miała to być walka dwóch świetnych zawodników.

Z naszych informacji wynika, że Kami Łebkowski nabawił się kontuzji i niestety musiał odwołać swój udział w gali AFN.

Drugim świetnym pojedynkiem, który tym razem przejdzie nam koło nosa, mogła być walka Marcina Krakowiaka z Kamilem Gniadkiem. „Krakus” dostał pozwolenie od KSW, aby stoczyć kolejny pojedynek dla Armii, a co ważne – miało to być prawdopodobnie starcie o mistrzowską szablę.

To miało być kolejne spójne zestawienie młodego wilka ze starym doświadczonym lisem, jakim jest Kamil Łebkowski, mający prawie 30 pojedynków zawodowych. (…) Zacierałem ręce na tę walkę, (…) finansowo też było to do udźwignięcia.

przyznał Filip Bątkowski.

No, więc mamy Marcina Krakowiaka, który wraca z KSW do Armii, ma zawalczyć o szablę… no i tu była cała plejada zawodników, którzy mogliby się z nim zmierzyć. Mieliśmy i „super soldiera”, takiego żołnierza, który chciał się z Marcinem bić. I mieliśmy Czarka Oleksiejczuka, który u nas kiedyś wygrał pojedynek. No i mieliśmy duże zainteresowanie ze strony Kamila Gniadka, tylko jego łączy jeszcze kontrakt z FENem, no i zobaczymy, co tam się wydarzy. Ogólnie, wielu zawodników w dywizji do 77 kg dobija się do Armii, ale tym razem nic z tego nie wyszło.

dodał z żalem.

Zobacz także: Sebastian Decowski vs. Shamad Erzanukaev 2 na Armia Fight Night 9

źródło: YouTube/MMArocks