Na UFC 239 Jorge Masvidal (34-13) w błyskawiczny sposób znokautował Bena Askrena (19-1), czym zyskał uznanie nie tylko kibiców MMA, ale również innych zawodników. Tuż po walce zapowiedział, że zamierza wykorzystać uwagę, jaką zyskał dzięki temu występowi, dlatego też zaczyna planować kolejne pojedynki, a celuje wysoko.

Co więcej wielu uważało, że zwycięzca tego starcia otrzyma możliwość walki o pas dywizji półśredniej z obecnym mistrzem tej kategorii – Kamaru Usmanem (15-1). I chociaż ten docenia wyczyn Masvidala, nie wygląda, jakby był szczególnie zainteresowany takim zestawieniem. Raczej traktuje całą sprawę dość obojętnie:

Ludzie, uspokójcie się. To nie zależy ode mnie, tylko od organizacji. Moim zadaniem jest przygotować się na każdego, kogo przede mną podstawią. I tak wciąż będę tu mistrzem. Dlatego nie dbam, kto to będzie. Czy to będzie Jorge Masvidal, Colby Covington, czy Tyron Woodley. Wszystko jedno. Mogę walczyć z każdym z nich.

źródło: bjpenn.com