Jakiś czas temu, fanów Kevina Hollanda zszokowała informacja, którą wyjawił na swoim Instagramie, informując o przejściu na sportową emeryturę. Wielu nie chciało w to wierzyć, myśląc, że to tzw. gierki psychologiczne Amerykanina – jak się jednak okazuje – były to prawdziwe intencje Hollanda.

Coś pękło w Kevinie Hollandzie po druzgocącej porażce w 1. rundzie z Khamzatem Chimaevem podczas gali UFC 279. Amerykanin nie tylko nie zadał żadnego ciosu swojemu rywalowi, ale został totalnie zdeklasowany przez reprezentującego Szwecję „Borza”. Kilka dni po pojedynku, Holland ogłosił zakończenie kariery na swoim profilu na Instagramie. Dziś potwierdził na swoim podcaście, że to ostateczna decyzja, podając jednak jeden warunek, który musi zostać spełniony, aby powrócił.

Więc zakończyłem sportową karierę. Jestem oficjalnie na sportowej emeryturze.

Wycofałem się z walk. Miałem dobrą walkę, dobrą wypłatę, miałem niezłe sukcesy. Widzę, że niektórzy ludzie piszą w Internecie: 'oczywiście, gość zrozumiał, że nigdy nie zdobędzie pasa’ i moja mała psychodeliczna podróż, oznacza to, że się myliłem. Nie mogę się mylić w psychodelicznej podróży. Przegrałem z młodym chłopcem. To była moja ostatnia nadzieja, nigdy nie przegrać z młodym chłopcem. Czasy są naprawdę ciężkie dla waszego chłopca. Ale jestem naprawdę, naprawdę szczęśliwy z drugiej strony. Jeśli nic niezwykłego się nie wydarzy, jestem naprawdę szczęśliwy z tego, jak się te rzeczy poukładały.

Holland dodał, że prawdopodobnie założy swój własny klub w Texasie. Stwierdził także, że nie ma za złe Chimaevowi za wywrócenie karty walk do góry nogami, twierdząc, że wypłata, jaką dostał za ten pojedynek była warta ryzyka i porażki, którą poniósł.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Kevin Holland zakończył zatem sportową karierę z rekordem 23-8, 1 NC. Przed porażką z „Borzem” posiadał dwa zwycięstwa nad Alexem Oliveirą oraz Timem Meansem, oba odniesione w 2. rundach po zmianie kategorii wagowej na półśrednią. Amerykanin walczył 16-krotnie w UFC, pokonując m.in takie nazwiska, jak Ronaldo SouzaJoaquin BuckleyAnthony HernandezGerald Meerschaert. Rekord „Trailblazera” w UFC wyniósł ostatecznie: 10-5, 1 NC. Godny odnotowania jest także fakt, że jako drugi zawodnik w historii największej organizacji MMA na świecie odniósł pięć zwycięstw w roku kalendarzowym. Było to w 2020 roku, zrównał wówczas dawny rekord Rogera Huerty z 2007 roku.

Zobacz także: Fedor Emelianenko ma upatrzonego rywala na pożegnalną walkę. Chce jak najszybciej powrócić do klatki

źródło: bjpenn.com

Materiał powstał we współpracy z partnerem