Frankie Edgar z pewnością nie tak wyobrażał sobie zakończenie kariery… Nie zamierza jednak nad tym zbytnio rozpaczać, a wręcz przeciwnie – pragnie doceniać wszystko to, co udało mu się osiągnąć.

Były mistrz wagi lekkiej UFC, który na zawodowstwie przebywał od 2005 roku, Frankie Edgar (24-11-1), od dawna otwarcie mówił o tym, iż występ na 281. edycji będzie ostatnim w jego karierze. Zmierzył się wtedy z Chrisem Gutierrezem (19-3-2), który nie dając mu szans, potwornie ciężko znokautował go już w pierwszej rundzie.

Zobacz także: UFC 281: Chris Gutierrez potwornie ciężko znokautował Frankiego Edgara w pożegnalnej walce [WIDEO]

41-letni legendarny zawodnik zabrał teraz głos, odnosząc się do swojego minionego występu, który jednocześnie był ostatnim w jego profesjonalnej karierze. O wszystkim opowiedział w audycji Champ and the Tramp.

Jestem zrozpaczony, zdecydowanie nie tak chciałem odchodzić, ale tak to się potoczyło. Widzieliście nokaut, każdy to obejrzał. K*rewsko słabo, ale szczerze powiedziawszy, jak mogę narzekać? Ludzie cały czas skandowali moje nazwisko – przed, w trakcie i po walce. Wiem, jak ciężko harowałem, by dojść do tego miejsca. Bardzo dużo poświęciłem w swoim życiu. Od pierwszego dnia dawałem z siebie sto procent, więc kim k*rwa jestem, by narzekać? Są na świecie ludzie, którzy trenują, a ledwo co im się udaje. Znam każdą stronę. Próbuję być wdzięczny za to, co osiągnąłem… Za całą przygodę.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Miniona porażka była dla Edgara trzecią z kolei. Co więcej – każdą z nich doświadczył przed końcem regulaminowego czasu. Oznacza to, iż po raz ostatni opuścił arenę jako triumfator w 2020. W sierpniu tamtego roku niejednogłośnie zwyciężył na kartach sędziowskich z Pedro Munhozem (19-7).

Materiał powstał we współpracy z partnerem

Źródło: YouTube/Champ and the Tramp