„Polish Princess” wraca do oktagonu. W sobotę zmierzy się z dobrze znaną polskim kibicom Dianą Belbitą. Na którą z pań warto postawić? Oto nasze typowanie!

Zgarnij BONUS od Fortuny dla fanów MMA: 3x zakład bez ryzyka na start!

Grzegorz: Dwie byłe zawodniczki KSW spotkają się w oktagonie UFC. Nie będę ukrywał, że jestem niezwykle pozytywnie zaskoczony przemianą Karoliny Kowalkiewicz, która znajdowała się już na fali pięciu porażek i „wisiała na włosku” w kwestii kontraktu z UFC, a sama Polka rozważała emeryturę sportową, jednak zmiana klubu i środowiska, a także sposobu przygotowań – przyniosła chyba większe efekty, niż ktokolwiek by się spodziewał.

Kowalkiewicz przede wszystkim powróciła do swoich korzeni i zaczęła częściej korzystać z klinczu, parteru i zapasów. Będzie to kluczowe z jednowymiarową zawodniczką, jaką jest Diana Belbita. Przyglądając się temu zestawieniu na papierze, Polka ma wszystko, aby wygrać kolejną walkę w imponującym stylu. Po pierwsze, jej sparingpartnerka zanotowała zwycięstwo nad Belbitą nieco ponad półtora roku temu. Rumunka nie rozwinęła się jakoś szczególnie od tamtej pory, co oznacza, że Kowalkiewicz może otrzymać cenne rady od swojej znajomej z Brazylii.

Belbita to przede wszystkim stójkowiczka, która nie imponuje szczególnie nawet w tej płaszczyźnie. Wyprowadza obszerne ciosy, przy kopnięciach, jest podatna na kontry, mocno się odsłania. Jest dość agresywna, gdy poczuje, że jej rywalka jest naruszona – wówczas rozpuszcza pięści i próbuje jak najszybciej zakończyć pojedynek. W parterze raczej nie ma zbyt wiele do zaoferowania, jednak trzeba uważać na jej skręcanie się do balachy, którą zapinała już kilkukrotnie swoim przeciwniczkom, zmuszając je do odklepania.

Karolina Kowalkiewicz natomiast, jak już pokrótce wspomniałem – stała się bardzo ułożoną, przekrojową zawodniczką. Za czasów treningów w Polsce, głównie zbierała uderzenia i blokowała je twarzą, oddając swoim rywalkom, bądź nie. Polka za czasów treningów w swoim kraju była niezwykle wolna w ostatnich starciach, nie była w stanie nadążyć za swoimi oponentkami, nie nawiązywała z nimi równej walki w stójce, co zmieniło się po wyjeździe do Stanów. Kowalkiewicz w ostatnich walkach imponowała nie tylko pracą na nogach, szybkością i precyzją, ale zaczęła także korzystać z kontr i – jak już wspomniałem – łączyć wszystkie płaszczyzny w trakcie pojedynku, co wybijało z tropu rywalki.

Pomimo, iż obie zawodniczki legitymują się tym samym bilansem: 15-7, zdecydowanie lepsze rywalki miała Polka. Większość swojej kariery spędziła także w najlepszej organizacji MMA na świecie, mierząc się z absolutnym topem. Belbita przegrywała w UFC z zawodniczkami, które od dawna już nie są podpisane z promocją kierowaną przez Danę White’a. Generalnie nie zdziwię się, jak agresja Belbity przekona chociaż jednego sędziego, by zapisać jej którąś z rund. Pod kątem umiejętności, doświadczenia, wszechstronności, to Kowalkiewicz będzie jednak rozdawała karty. Uważam, że Polka nie będzie bała się wymian z Rumunką, będąc w stójce lepszą zawodniczką. Ponadto, Karolina będzie mieszała płaszczyzny, szukając wymian w klinczu i obaleń, co sprawi, że wygra przynajmniej 2 z 3 rund. Raczej skończenia w żadną stronę się nie spodziewam. Mój typ: Karolina Kowalkiewicz przez decyzję.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Kowalkiewicz: 1.32
Belbita: 2.30

Jeśli chcesz obstawić pojedynki zbliżającej się gali UFC lub innych wydarzeń MMA, zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.