„Karate Hottie” na gali UFC on FOX 29 pokonała Cortney Casey (7-6), zaś Polka podczas szalonej gali UFC 223 Felice Herrig (14-7). Obie panie pokonały swoje rywalki w ten sam sposób – przez większościową decyzję sędziów. Kluczową różnicą jest rozstrzał zawodniczek w rankingu. Michelle Waterson (15-6) okupuje siódme miejsce, a Karolina Kowalkiewicz (12-2) czwarte. 

Wygrana walka zachęciła Amerykankę do przemyśleń, którymi podzieliła się w programie Kickin’ it to Overtime. 

Jeszcze nie [walczyłam z Karoliną], czytasz mi w myślach.
Myślę, że to byłaby świetna walka.
Nie mogę się doczekać walki między Claudią [Gadelhą” a Carlą [Esparzą], bo mają sobie coś do udowodnienia.

Dodatkowo Michelle Waterson zwróciła uwagę na aspekt macierzyństwa. Wyjaśniła, czemu kobietom jest trudniej łączyć rolę rodzica z byciem zawodniczką MMA:

To wiele zmienia, bo jako facet możesz mieć rodzinę i jest żona, która opiekuje się dzieckiem.

Mam siedmioletnią córkę i chcę mieć więcej dzieci, ale muszę wykorzystać ten czas najlepiej jak umiem.
Mam niedosyt względem tego, co pokazywałam do tej pory. Zrobię, co mogę, aby to zmienić. Moim celem jest odejść z tego sportu ze świadomością, że dałam z siebie wszystko.
Walczę od wielu lat, ponad jedenastu, więc daję sobie jakieś trzy czy cztery lata kariery.

źródło: mmanytt