Krzysztof „Główka” Głowacki zabrał głos po błyskawicznej porażce z Jordanem Nandorem na Babilon MMA 55, gdzie przegrał przez gilotynę w kilkadziesiąt sekund. Były mistrz świata w boksie nie ukrywa ogromnych emocji, jakie zostawiła w nim walka. W przejmującym oświadczeniu opublikowanym na Instagramie opowiedział o wstydzie, lekcji pokory i planach na dalszą drogę w MMA.
Porażka z Jordanem Nandorem była dla Krzysztofa Głowackiego wyjątkowo trudna – zarówno sportowo, jak i emocjonalnie, o czym w dłuższym oświadczeniu opublikowanym na Instagramie napisał „Główka”.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Ta walka zostawiła we mnie więcej emocji, niż jestem w stanie opisać. Nie tak to miało wyglądać… i jest mi z tego powodu naprawdę cholernie przykro” – napisał „Główka”, wracając do wydarzeń z Babilon MMA 55.
Były czempion WBO nie ukrywa, że czuje się odpowiedzialny za wynik.
„Zawiodłem sam siebie, ale wiem też, że wielu z Was liczyło na inny wynik i to czuję najmocniej” – jak podkreślił, w klatce mocno odezwały się stare, bokserskie odruchy – a MMA to dla niego zupełnie nowy świat, wymagający pokory, cierpliwości i technicznej pracy.
„MMA to trudny, techniczny sport, wymagający ciężkiej pracy. Choć dostałem tego dnia lekcję, to nie odebrała mi ona marzeń ani determinacji. Ta forma walki stała się dla mnie wyzwaniem, które chcę dalej podejmować – krok po kroku, dzień po dniu”.
Głowacki podziękował też kibicom, którzy mimo wyniku nadal go wspierają, podkreślając, że ich obecność znaczy dla niego więcej, niż mogą sobie wyobrazić.
„Dziękuję wszystkim kibicom, sponsorom i ludziom, którzy trzymali za mnie kciuki. Wasze wsparcie, wiadomości i obecność… znaczą dla mnie ogromnie dużo”.
W emocjonalnym wpisie odniósł się również do nieuniknionej krytyki, jaka pojawia się po porażce – zwłaszcza tak szybkiej.
„Wiem, że teraz pewnie spadnie na mnie fala hejtu, jest to wpisane w mój ‘zawód’. Ale przyjmę konstruktywną krytykę na klatę. Nie zamierzam uciekać”.
Co najważniejsze: Głowacki nie zamierza rezygnować z MMA.
„Sporty walki towarzyszą mi przez całe życie. Zakorzenione są we mnie bardzo głęboko. Ta lekcja nie ma mnie po prostu odciąć, tylko wzmocnić, zahartować. Obiecuję, że się nie poddam. Będę pracował dalej, z pokorą i determinacją”.
Na koniec dodał krótkie, ale mocne zdanie: „Dziękuję, że jesteście”.
źródło: Instagram – Krzysztof Głowacki
