Plus and minus icons

Powrót Antka – dopiero na początku tygodnia dowiedział się, że zawalczy na KSW 34. Mimo tego udanie powrócił do KSW odprawiając Savova w niecałe dwie minuty. Czekamy na kolejne walki Chmielewskiego dla największej organizacji w Polsce.

And Still – Trójka mistrzów broni swoich pasów. Pierwszy z nich nie bez problemu. Kornik na dystansie 3 rund był lepszym zawodnikiem, ale nie obyło się bez problemów. Szczecińscy mistrzowie spędzili dużo mniej czasu w klatce KSW. Tomasz Narkun zdewastował latającym kolanem Brazylijczyka, z kolei Karol Bedorf zadał trzydzieści parę ciosów w akcji kończącej pojedynek.

Kibice „Kornika” – do stolicy zawitała cała grupa Ślązaków, która przyjechała kibicować swojemu mistrzowi. Od początku do końca było słychać ich doping dla Artura Sowińskiego.

Marcin Wójcik – jak by nie było dla niego też był to powrót na KSW. Nie wiele osób pamięta jego debiut w KSW Elimination 2, gdzie przegrał z Niedźwiedzkim. Po 8 latach znów zawalczył dla KSW, tym razem w wielkim stylu. W drugiej rundzie odprawił faworyzowanego zawodnika Ankosu Zapasy.

Otwarcie gali –  w większości otwarcia gal KSW trzymają wysoki poziom, tylko czasami zdarzają się przekombinowane „openingi”. Tym razem zdecydowali się na Pink Floyd, zaskakując swoją publiczność. Oprawa audiowizualna na tej mocno ograniczonej fajerwerkami hali utrzymała poziom.

Minus

Powrót Krzyśka – Kułak po raz trzeci wraca do KSW, bilans tych powrotów jest tragiczny – 3 porażki, 3 przed czasem. „Modela” odprawiali kolejno Strus, Azaitar i w sobotni wieczór Jewtuszko.

Tomasz Kondraciuk – Nie tego się spodziewaliśmy po zakontraktowaniu zawodnika Ankosu przez KSW. Wydawało się, że Tomek przychodzi po to by tam zwojować o wiele więcej, a jak na razie skończyło się dwoma porażkami, w których jego twarz została mocno naruszona przez rywali.