Ostatnia walka Mateusza Gamrota na polskiej ziemi –  tak reklamowane jest KSW 54. Poza mega ciekawą walką wieczoru na karcie kilku debiutantów oraz sprawdzone nazwiska w krajowym MMA. Czy łatwo było wytypować starcia tej karty? Nie. Czy to zrobiliśmy? Oczywiście! A Fortuna – partner KSW – przygotowała dla Was komplet zakładów. Są jakieś zaskoczenia? Sprawdzajcie!

Zgarnij BONUS od Fortuny dla fanów MMA: Zakład bez ryzyka w wysokości do 210 zł oraz bonus od depozytu do 2000 złotych!

Mateusz Gamrot vs Marian Ziółkowski

Grzegorz: Mateusz Gamrot bez wątpienia jest ogromnym faworytem w starciu z Marianem Ziółkowskim. Przede wszystkim mistrz szykował się od początku na 5 rund, natomiast pretendent zestawiony był na krótszym dystansie i z kompletnie odmiennym stylowo rywalem. „Goldenboy” w przygotowaniach do Kazieczki skupiony był przede wszystkim na stójce, niekoniecznie trenując obrony przed obaleniami, konkretnie pod tamten pojedynek. Wskakując do walki wieczoru i mierząc się z Mateuszem Gamrotem, cały stójkowy plan zapewne spełznie na niczym, gdyż „Gamer” szybko pójdzie po sprowadzenie i pewnie szybko je znajdzie. Ziółkowski wprawdzie poprawił nieco defensywę zapaśniczą, ale na tak świetnego w zapasach ofensywnych rywala może to nie wystarczyć. Marian był sprowadzany przez Mateusza Rębeckiego, tocząc walkę o pas FENu i w pewnych momentach potrafił sprawnie bronić obaleń „Chińczyka”, natomiast niepokojąco wyglądała bezradność Ziółkowskiego w tym aspekcie podczas pojedynku z Kléberem Koike Erbstem, który sprawnie klinczem i haczeniami torował sobie drogę do obalenia. Do tego w parterze Marian kompletnie nie wiedział, co się dzieje.
Mateusz nie powinien się skupiać na pojedynku stójkowym, bo mimo, że znacznie poprawił tę płaszczyznę, pretendent jest w niej bardzo techniczny i skuteczny. „Gamer” od pierwszych sekund powinien szukać obaleń i skupiać się na ciasnej kontroli, gdyż warto wspomnieć, iż Ziółkowski to także dobry grappler, który z pleców wielokrotnie był w stanie poddawać przeciwników. Całkiem ciasno złapał także „Chińczyka” właśnie w trójkąt nogami z pleców, jednocześnie podbierając rękę przeciwnika, ale wówczas przewaga siłowa Rębeckiego sprawnie pozwoliła mu wyjść z próby poddania. Gamrot zatem będzie musiał być bardzo czujny, bo najbliżej przegranej jedyny raz w swojej karierze był właśnie przez trójkąt nogami, gdy znajdował się w dominującej pozycji z góry.
Podsumowując: Ziółkowski powinien starać się utrzymywać walkę w dystansie, wykorzystując przewagę zasięgu do punktowania rywala. Gamrot natomiast nie musi, jak w przypadku starć z Normanem Parkiem, iść na wymiany w tej płaszczyźnie, bo „Goldenboy” nie będzie workiem do bicia. Szykując się jednak na Musaeva – bardzo wszechstronnego zawodnika – „Gamer” na pewno przetrenował wszystkie płaszczyzny.
Mateusz poszuka sprowadzenia i sfinalizuje je dość szybko, męcząc przeciwnika w parterze, ciosy przeplatając ze zmianami pozycji, finalnie skończy pojedynek przez poddanie, choć całkiem możliwym scenariuszem jest także TKO po ciosach. Mój typ: Mateusz Gamrot przez poddanie w drugiej rundzie.

Tymczasem kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Gamrot: 1.25
Ziółkowski: 3.96


Izuagbe Ugonoh vs Quentin Domingos

Mariusz: Mimo wielu walk Izu w formułach stójkowych, nie można skreślać jego rywala, a dlaczego? Bo to Domingos ma na koncie nie tylko debiut w MMA, ale kilka skończeń przed czasem. Warto dodać, że o jedynej jego porażce zadecydował lekarz. Oglądając walki Quentina dość łatwo jest ułożyć game plan, natomiast jego styl, który bazuje na skróceniu dystansu, raczej siłowym przewróceniu rywala i G’n’P, nie będzie wodą na młyn dla Ugonoha… chyba, że planuje on zaskoczyć Francuza niczym Masvidal Askrena. Mimo wszystko, nie można zapomnieć z kim sparuje Izu, od kogo się uczy i jak mocny będzie miał narożnik. Prawdopodobnie nie czeka go cięższe wyzwanie w klatce, niż sparingi z Omielańczukiem i właśnie na tym oprę swoje typowanie. Według mnie: Izu Ugonoh, TKO, runda 2.

Tymczasem kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Ugonoh: 1.30
Domingos: 3.53

Michał Andryszak vs Michał Kita

Bartosz: Do pierwszego pojedynku pomiędzy tymi zawodnikami doszło ponad trzy lata temu na KSW 39, gdzie przez poddanie w pierwszej rundzie zwyciężył Michał Andryszak. Od tego pojedynku obaj zawodnicy radzili sobie ze zmiennym szczęściem. W mojej opinii Michał Kita swoim ostatnim zwycięstwem na FEN 28 udowodnił, że pomimo wieku, cały czas pozostaje groźnym zawodnikiem w wadze ciężkiej. Podobnie było w przypadku „Longera”, który przegrywał z Philipem De Friesem czy Luisem Henrique. Na RWC 5 powrócił i wygrał przez nokaut z Ionem Grigore. Doskonale pamiętamy, że Michał Andryszak albo wygrywa, albo przegrywa przed czasem. To może być szansą dla „Masakry”, który dysponuje silnym ciosem.
Według mnie obaj panowie pójdą od razu na całość i będę chcieli urwać głowę swojemu rywalowi. Ja początkowo delikatnie w tym boju faworyzowałem Michała Andryszaka, który posiada piekielnie mocny cios i potrafi kończyć rywali przed czasem. Do tego jest on zawodnikiem młodszym, który cały czas podnosi swoje umiejętności. Uważam, że już w pierwszej rundzie Longer znajdzie lukę w obronie Kity i zakończy pojedynek przed czasem. Oczywiście należy pamiętać, że „Masakra” jest zawodnikiem niezwykle doświadczonym, bardziej wszechstronnym oraz takim, który potrafi wyciągać wnioski ze swoich porażek, więc może zrobi to i tym razem. Mój typ: Andryszak przez TKO w pierwszej rundzie.

Tymczasem kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Andryszak: 1.45
Kita: 2.76

Maciej Kazieczko vs Karlo Caput

Filip: Miałem już gotowe typowanie walki Kazieczko vs Ziółkowski, jednak roszady na karcie spowodowały, że zawodnik z Poznania ma nowego rywala i trzeba trochę to wszystko zmodyfikować. Nadmienię, że w pierwotnym zestawieniu faworyzowałem delikatnie Kazieczko. Zawodnik Ankos MMA Poznań zanotował w swojej karierze tylko jedną porażkę z rąk Gracjana Szadzińskiego. Umówmy się: do momentu nokaut, czyli do 4:59, to była runda Maćka, oczywiście nic nie ujmując Gracjanowi, bo wykorzystał swój atut, czyli piekielnie mocny cios. Ale wracając do Kazieczki, to trzeba zauważyć, jak wszechstronny jest Maciej, bo przecież wywodzi się ze sportów stójkowych, ale jak dołożymy do tego lata treningów w Ankosie, który słynie ze świetnych zapasów, to mamy zawodnika kompletnego. Pamiętacie starcie z Mariuszem Mazurem, który raczej jest grapplerem? Maciek świetnie kręci się również w parterze. Z tygodniowym wyprzedzeniem walkę z nim bierze „Chorwacki Kowboj” bo taki przydomek nosi Karlo Caput. Na pierwszy rzut oka rekord wygląda imponująco, ale gdy przyjrzyjmy się bliżej, to zauważymy, że Chorwat pokonywał w większości debiutantów. Jedyny poważny sprawdzian miał miejsce w walce z Igeu Kabesą, a tam Caput doznał pierwszej porażki i to przez KO już po zaledwie 1 minucie walki. Teraz, gdy podobno nawet nie pytał z kim walczy, przyjmując pojedynek, nie sądzę, aby był w stanie zagrozić Maciejowi Kazieczce. W pierwotnym zestawieniu typowałem, że Maciek i Marian dadzą kawał dobrego MMA i na pełnym dystansie minimalnie lepszy okaże się zawodnik Ankos MMA. Tym razem stawiam, że będzie to mecz do jednej bramki. Dobrze przygotowany Kazieczko, pewnie też rozdrażniony tą zmianą, przejedzie się po rywalu. Wydaje mi się, że znokautuje rywala już w pierwszej rundzie, zwłaszcza, że ten zapewne będzie miał paliwa na może 2 minuty i ruszy chaotycznie do przodu od początku starcia, a Maciek w kontrze wyłączy mu prąd i tak Karlo będzie „Caput”. Mój typ: Maciej Kazieczko przez KO/TKO w pierwszej rundzie.

Tymczasem kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Kazieczko: 1.30
Caput: 3.53

Paweł Polityło vs Bogdan Barbu

Mariusz: Zdecydowanie najprostsze zestawienie do wytypowania. Jak już wiemy, Barbu nie był pierwszym wyborem KSW jako rywal dla Pawła (był nim Damian Stasiak). Barbu jest zastępstwem, do tego jego historia w organizacji wygląda słabo: w debiucie wytrzymał z Przybyszem jedynie 4 minuty. Paweł Polityło natomiast, aż dukrotnie mierzył się z mistrzem KSW – Antunem Racicem i dwukrotnie dał wyrównaną walkę na pełnym dystansie, a każda z nich zakończyła się niejednogłośną decyzją sędziów. Barbu wyjdzie do Pawła po porażce. Fakt faktem, wygrał jedną walkę po przegranej na KSW 48, ale jego rywal legitymował się rekordem 0-13. Doświadczenie będzie po stronie Rumuna, który ma trochę lepsze warunki fizyczne, ale na tym atuty się kończą. To nie powinna być długa walka, a jeśli będzie, to do jednej bramki. Mój typ: Paweł Polityło, TKO, runda 1.

Tymczasem kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Polityło: 1.57
Barbu: 2.41

Łukasz Rajewski vs Bartłomiej Kopera

Jacek: Dwóch polskich zawodników mających coś do udowodnienia swoim kibicom, a także włodarzom KSW, zmierzy się ze sobą już niebawem na pięćdziesiątej czwartej gali polskiej organizacji. Dwa różne style. Kopera głodny pierwszej wygranej w KSW, walczący o przedłużenie kontraktu, a po drugiej stronie „Raju” wychodzący do klatki po powrót do polskiej czołówki oraz kolejne zwycięstwo w KSW, dla którego miał już okazję toczyć walki na przestrzeni kariery w MMA, mierząc się m.in. z aktualnym, niepokonanym mistrzem kategorii piórkowej KSW, czyli fenomenalnym Salahdinem Parnasse. Który z zawodników: Rajewski czy Kopera – jest faworytem? Ciężko to jednoznacznie określić. Z jednej strony postawiłbym na „Raja” wracającego do klatki po wygranej i z mniejszą presją. Jednocześnie mamy Bartka Koperę, który w ostatniej walce zaprezentował dobrą dyspozycję na tle utalentowanego Kazieczki, ulegając mu ostatecznie na pełnym dystansie większościową decyzją sędziów. Kto wie, być może i w tym przypadku przysłowiowy „nóż na gardle” doda dodatkowej mocy jego poczynaniom w klatce? Tak czy inaczej, będziemy świadkami świetnego, przekrojowego pojedynku, który ma papiery na pozostanie walką wieczoru. Tym razem więc niestandardowy typ z mojej strony, ale zwiastujący ekscytujące 15 minut: remis większościową decyzją sędziów

Tymczasem kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Rajewski Ł.: 1.57
Kopera: 2.41


Adam Niedźwiedź vs Kacper Koziorzębski

Kamil Z.: Na zbliżającej się gali z numerem 54, do klatki KSW wejdzie dwóch debiutantów w tej organizacji. Adam Niedźwiedź skrzyżuje rękawice z Kacprem Koziorzębskim i biorąc pod uwagę dotychczasowe występy obu fighterów, można spodziewać się naprawdę dobrego boju. Koziorzębski pokazał się szerszej publiczności stosunkowo niedawno, gdy na gali FEN 28 stanął w szranki z mocno faworyzowanym gwiazdorem organizacji, Szymonem Duszą. Trenujący w Rio Grappling Wrocław zawodnik nie oddał pola swojemu rywalowi ani na moment i konsekwentnie rozbijając 30-latka doprowadził walkę do końca, zgarniając jednogłośną decyzję sędziów. Niedźwiedź jest zdecydowanie bardziej znany polskiej widowni. Fighter będzie przystępował do tego starcia zbudowany dwoma zwycięstwami z rzędu, zdobytymi bardzo szybko, bo już w pierwszych rundach, na galach RWC, co na pewno napędza go do pokonywania kolejnych przeszkód. Jak w dotychczasowych pojedynkach Koziorzębskiego czasami mogliśmy obserwować wygrane przez decyzję, tak u Niedźwiedzia wygląda to całkowicie inaczej – ten definitywnie nie lubi pozostawiać werdyktu w rękach sędziów. Jedno jest pewne, zawodnicy postarają się, by dostarczyć nam kibicom jak największych emocji. Myślę, że umiejętności parterowe, które Niedźwiedź niewątpliwie posiada, będą odgrywały znaczącą rolę w tym starciu i reprezentant Natal Gold Team oraz Silesian Cage Club skończy swojego oponenta właśnie w tej płaszczyźnie. Mój typ: Niedźwiedź przez poddanie.

Tymczasem kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Niedźwiedź: 2.15
Koziorzębski: 1.70

Sebastian Rajewski vs Armen Stepanyan

Kamil P.: Pojedynek Sebastiana Rajewskiego z Armenem Stepanyanem to starcie dwóch debiutantów w organizacji KSW. Style walki obydwu zawodników bardzo się od siebie różnią. Młodszy brat Łukasza Rajewskiego słynie z tego, że preferuje utrzymywanie walki w stójce i wymianę ciosów. Nic dziwnego, bo Sebastian wywodzi się z kickboxingu. Natomiast Ormianin nie boi się walki w parterze i tam często szuka swojej szansy, aby poddać przeciwnika. Sebastian Rajewski w ostatnim czasie prezentuje fenomenalną formę – 4 pojedynki z rzędu wygrał – a w swojej ostatniej walce na gali Babilon MMA 13 efektownie znokautował Mariusza Mazura. Natomiast Stepanyan, który trenuje w klubie UFD GYM ( w tym samym miejscu, gdzie trenuje między innymi Roberto Soldic), może się pochwalić serią dwóch kolejnych wygranych. Nie ukrywam, że jest to trudny pojedynek do wytypowania i może się w nim wszystko wydarzyć. Prawdopodobnie będzie to typowe starcie stójkowicza z grapplerem i ten zawodnik, który narzuci swój styl walki, powinien wyjść z klatki jako zwycięzca. Ze względu na to, że każdą walkę MMA zaczynamy w stójce, to ciut większe szanse daję młodszemu z braci Rajewskich. Uważam, że Sebastian będzie w stanie punktować swojego przeciwnika w stójce, odbierając mu chcęć i wolę walki. Chociaż, tak jak wspomniałem, moim zdaniem, jest to bardzo trudny pojedynek do wytypowania. Mój typ: Sebastian Rajewski przez decyzję.

Tymczasem kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Rajewski S.: 1.77
Stepanyan: 2.05

Jeśli chcesz obstawić pojedynki zbliżającej się gali KSW 54, zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.