Kurz bitewny po KSW 55 jeszcze dobrze nie opadł, a już znalazł się chętny, który chciałby skrzyżować rękawice z jedynym z uczestników łódzkiej gali, Damianem Janikowskim.

Podczas sobotniej gali KSW 55 Damian Janikowski (5-3) po raz pierwszy bił się na pełnym dystansie trzech rund ze znakomitym zapaśnikiem, Andreasem Gustafssonem (6-1). Szwed postawił twarde warunki, przeważając w stójkowych wymianach. Polak zrobił więc to, co potrafi najlepiej: obalał i kontrolował walkę w parterze. I choć łatwo nie było, Damian dopisał kolejne zwycięstwo do swojego rekordu.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Tuż po gali, pod wideo z fragmentem wywiadu Janikowskiego, jakie zamieściła organizacja KSW na swoim Instagramie, zgłosił się kolejny chętny do walki z Olimpijczykiem. Swoją gotowość do boju zgłosił Jason Radcliffe (16-7), który ma już za sobą debiut w okrągłej klatce (we wrześniu 2019 r. pokonał decyzją sędziów Antoniego Chmielewskiego).

Radcliffe napisał: „Świetna walka, @damianjanikowski. Sądzę, że następny taniec będzie mój”

Janikowski nie ociągał się długo z odpowiedzią: „Dzięki, będę czekał, bardziej niż gotowy”

Co ciekawe, Radcliffe miał już propozycję walki z Damianem, ale wówczas Anglik wycofał się z powodu kontuzji. Dziś obaj panowie wracają do tego pomysłu. Polak, mimo ciężkiego boju na KSW 55 zadeklarował, że mógłby wejść ponownie do klatki jeszcze w tym roku. Listopadowa gala KSW 56 raczej odpada, ale grudzień… grudzień brzmi dobrze!

źródło: Instagram/KSW