Marcin Różalski był obecny podczas gali KSW 82. Obserwował poczynania debiutującego w tej federacji Wiktora Zalewskiego. Przy okazji podzielił się swoimi przemyśleniami na temat najbliższej przyszłości swojego przyjaciela – Michała Materli.
Różal od dłuższego czasu utrzymuje narrację, że jedyną osobą, która może zdecydować o zakończeniu przez niego niego rywalizacji sportowej, jest on sam. Na pytanie o potencjalne zakończenie kariery przez Materlę odpowiedział w następujący sposób:
Kurczę, łatwo jest ludziom układać życie, ja cały czas to powtarzam. To nie jest ku*wa jak światło, powiedz pięknej kobiecie, żeby przestała być piękna, żołnierzowi, który cały czas żył pod dowództwem, żeby nagle przestał żyć w tym napięciu. No nie da się tak. Tak samo zawodnikom. No nie da się tak.
stwierdził.
Z kolei zapytany o typ na walkę pomiędzy Materlą a Radosławem Paczuskim odpowiedział następująco:
Powiem ci tak, Radka lubię, cenię, jest mega kickboxerem. Jest moim kolegą, obserwowałem jego walki w DSF-ie jeszcze jak walczył. No kurczę bardzo go lubię, cenię, jest fantastycznym sportowcem i takim wiesz, bardzo sympatycznym człowiekiem. Bardzo dużą robotę robi, tam dzieci szkoli. Byłem u niego na seminarium. A Michał jest moim przyjacielem, jest moim bratem tak. Wiadomo, że będę kibicował Michałowi i bardzo bym chciał oczywiście, żeby Radek się na mnie nie pogniewał, no bo jeżeli będzie walka to bardzo bym chciał, żeby Michał wygrał.
wyjaśnił.
Szczecinianin walczy w MMA od 2003 roku. Miał okazję dzierżyć pas mistrzowski KSW. Mierzył się m. in. z Kendallem Grovem, Mamedem Khalidovem czy Antonim Chmielewskim. Znany z nieustępliwego stylu „Cipao” nie kryje, że najbliżsi raczej odradzają mu dalsze starty.
Na Stadionie Narodowym podejmie Paczuskiego, który wnosi to klatki znaczne doświadczenie stójkowe. W ostatnim pojedynku przegrał z Tomaszem Romanowskim po wyśmienitej walce.
Autor: Dawid Ważny