Do całej sytuacji doszło podczas wydarzenia Battle of Moscow, gdzie zarówno Sergei Kharitonov, jak i walczący pod szyldem UFC, Adam Yandiev przybyli w charakterze gości. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, chodzi o… pieniądze. Tym razem nie było inaczej. Cała awantura wywiązała się najprawdopodobniej po tym, jak legendarny Sergei Kharitonov (32-8) upomniał się o pożyczone Adamowi Yandievowi (9-1) środki pieniężne. Różne źródła podają, iż może chodzić nawet o kwotę dwóch milionów rubli, co w przeliczeniu na złotówki daję około stu tysięcy. Zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu oraz przypadkowi świadkowie, którzy wraz z funkcjonariuszami policji próbowali rozdzielić zwaśnione strony. 

Z relacji Kharitonova wynika, iż napastnik pobił go przy użyciu kastetu, co skutkowało złamaniem kości oczodołowej. 

Poczułem, że uderzył mnie czymś lewą ręką. Wiem, że nosił kastety… zawsze miał je przy sobie. Złamał mi kość oczodołową. 

Do zaistniałej sytuacji, za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych odniósł się również 32-letni „Broda”.

„Zrobimy pełny wywiad, w którym wyjaśnię, jak od początku do końca wyglądały moje relacje z tą personą. O konflikcie, który wydarzył się między nami. To są fakty, mam na to dowody. Wszystko będzie jasne już wkrótce. Proszę, nie piszcie bzdur na podstawie słów tego kłamcy. Trochę cierpliwości.”

Wracając do sportowych występów, „Spadochroniarz” ostatni raz zameldował się w klatce niecałe 10 dni temu, gdy stanął w szranki z mistrzem FEN-u, Oli’m Thompsonem (21-13). Rosjanin nie pozostawił żadnych wątpliwości, brutalnie nokautując swojego przeciwnika. 

Yandiev zaś pozostaje nieaktywny od ponad dwóch lat. Swój ostatni pojedynek – który był debiutanckim w UFC – stoczył we wrześniu 2018 roku. Zmierzył się wówczas z Jordanem Johnsonem (12-2-1) i musiał uznać jego wyższość, zostając poddanym już w 2. rundzie. 

Źródło: Twitter, Instagram, rt.com