Paul Felder postanowił zabrać głos po swojej przegranej walce z Rafaelem dos Anjosem na gali UFC on ESPN+ 41.

Paul Felder (17-6) zdecydował się zgodzić na walkę z Rafaelem dos Anjosem (30-13) z zaledwie pięciodniowym wyprzedzeniem. Podczas starcia lepszy okazał się Brazylijczyk, który zwyciężył przez niejednogłośną decyzję sędziów. Dla Amerykanina była to druga porażka z rzędu.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„The Irish Dragon” w rozmowie z Michaelem Bispingiem postanowił nieco więcej opowiedzieć o tym pojedynku.

W piątej rundzie byłem już naprawdę zmęczony. Wydaje mi się, że problemem było to, iż nie byłem przygotowany na taką intensywność, jeżeli chodzi o chwyty zapaśnicze. Teraz mogę być z Wami szczery. Nie robiłem treningów pod MMA od czterech miesięcy. Moja forma podczas pojedynku była oparta w stu procentach na przygotowaniu wytrzymałościowym i kilku treningom na tarczy. Czwartkowa noc była jedną z najgorszych nocy w moim życiu, ponieważ musiałem zbijać wagę, ale powiedziałem, że będę pierwszy na wadze i tak się stało. Powiedziałem, że wytrzymam 5 rund i postawię się dos Anjosowi i to zrobiłem. Mieliśmy pięciorundową walkę.

stwierdził.

Paul Felder stwierdził również, iż nie ma problemu z tym, aby przyjąć walkę z kilkudniowym wyprzedzeniem.

Na sto procent zrobiłbym to jeszcze raz.

podsumował.

Zobacz także: UFC on ESPN+ 41: Rafael dos Anjos niejednogłośnie lepszy od Paula Feldera

źródło: bjpenn.com