Leon Edwards jest przekonany, iż wyjdzie zwycięsko z pojedynku z Natem Diazem. Obaj zawodnicy zmierzą się ze sobą w najbliższą sobotę.

Leon Edwards (18-3) i Nate Diaz (20-12) mieli walczyć ze sobą na UFC 262, ale Nate doznał jednak drobnej kontuzji i walka została przełożona na sobotnią galę UFC 263. Walka jest zakontraktowana na pięć rund, ale Edwards jest przekonany, że nie będzie potrzebował pięciu rund, zamiast tego jest pewny, iż wykończy Diaza.

Wierzę, że skończę go w tej walce. Skończy się na tym, że Nate będzie znokautowany, a ja będę zwycięski i nie mogę się tego doczekać.

stwierdził Edwards.

Jest to bez wątpienia wielka walka dla Edwardsa, ponieważ może on stać się wielką gwiazdą, jeśli wyjdzie i nie tylko pokona, ale wykończy Nate’a Diaza. Wierzy on również, że fakt, iż walka jest zakontraktowana na pięć rund będzie dla niego korzystny, ponieważ spodziewa się, że uda mu się skończyć Diaza. Jeśli mu się to uda, wierzy, że będzie następny w kolejce po pas.

To świetna okazja do walki z Nate’em, ale jestem od niego lepszy technicznie, mam większe umiejętności i jest to walka pięciorundowa. On musi przetrwać 25 minut. To jest to, co kocham robić, to jest to, co wybrałem. Moją misją jest zostać mistrzem świata i zwycięstwo nad Nate’em Diazem ustawi mnie w kolejce do walki o tytuł mistrza świata.

podsumował Edwards.

źródło: bjpenn.com