Luke Rockhold ma na swoim koncie jedną wygraną i jedną porażkę z Michaelem Bispingiem. Nie jest tajemnicą, że panowie rywalizują ze sobą nie tylko w klatce, ale i poza nią, ewidentnie za sobą nie przepadając.
Po dwóch porażkach z rzędu (z Georgesem St-Pierrem i Kelvinem Gastelumem) Michael Bisping coraz głośniej mówi o emeryturze i przymierza się do stoczenia ostatniego pojedynku w UFC.
Luke Rockhold (16-4) udanie powrócił do oktagonu pokonując Davida Brancha we wrześniu 2017 roku, ale w Perth na gali UFC 221 uległ Yoelowi Romero i stracił szansę na walkę o regularny pas mistrzowski kategorii średniej w najbliższej przyszłości. Dodatkowo coraz częściej Rockhold zwraca uwagę na to, że niechętnie podejmuje się drakońskiego cięcia wagi do limitu 84 kg i wobec zbliżającego się przejścia jego przyjaciela, Daniela Cormiera, do kategorii ciężkiej, on sam ma ochotę toczyć kolejne walki w dywizji półciężkiej.
W jednym z ostatnich podcastów swojego autorstwa Michael Bisping (30-9) stwierdził, że mógłby zmierzyć się ponownie z Rockholdem. Temat podchwycił Ariel Helwani i w rozmowie z Lukem podczas programu The MMA Hour, zapytał go możliwość takiego zestawienia. Zawodnik szybko przyznał, że taka walka jest rozważana przez UFC.
Musisz wiedzieć, że jeśli będzie konkretna oferta na stole na tą walkę, to będzie to dla mnie priorytet, zanim zdecyduję się na cokowliek innego.
powiedział Rockhold.
Jeśli za jego [Bispinga – przyp. red.] słowami pójdą czyny, to będę bardziej niż chętny, żeby wziąć tą walkę gdziekolwiek i kiedykolwiek.
Jednocześnie Luke stawia warunek: walka musi odbyć się w dywizji 93 kg z powodu wspominanego już wcześniej braku chęci Rockholda do dużego cięcia wagi.
Amerykanin przyznał natomiast wprost, że sprawa ewentualnej trylogii z Bispingiem bardzo odpowiada.
Czuję podekscytowanie na myśl o tej walce.
mówił wczoraj Helwaniemu i potwierdzał, że podpisze kontrakt na tą walkę, jeśli tylko Bisping poprze odważne słowa czynami i zrobi to samo.
źródło: MMAFighting.com
