Islam Makhachev musi teraz poczekać na rozwiązanie poszczególnych walk w swojej dywizji. Nie oznacza to jednak, iż odpuszcza treningi – wręcz przeciwnie. Dagestańczyk ma już w głowie przedział czasowy, w którym chciałby powrócić do oktagonu.

Październik 2023 – właśnie wtedy Islam Makhachev (25-1) po raz ostatni zameldował się w klatce globalnego potentata. Choć pierwotnie zestawiony był z Charlesem Oliveirą (34-9), ten zmuszony był wycofać się z powodu kontuzji. Ostatecznie więc przystąpił wówczas do rewanżowej konfrontacji wraz z Alexandrem Volkanovskim (26-3), którego widowiskowo znokautował już w pierwszej odsłonie.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Okazuje się, iż mistrz ponownie chciałby wystąpić przed publicznością w połowie bieżącego roku.

(…) W czerwcu/lipcu mam kolejną walkę. Każdego dnia robię jeden trening. Nic ciężkiego, ale nieustannie trenuję, bo jestem mistrzem, muszę bronić swojego pasa i zawsze być gotowym. Teraz każdy chce mi go odebrać.

Póki co nie wiadomo, kto będzie jego kolejnym przeciwnikiem. Wszystko zależy od tego, jak potoczą się zbliżające się wielimi krokami walki w czubie kategorii lekkiej. Pierwszeństwo do mistrzowskiej rozgrywki najprawdopodobniej będzie miał zwycięzca z pary Arman Tsarukyan (21-3) – Oliveira, jednakże w kolejce stoją także Justin Gaethje (25-4), Dustin Poirier (29-8), Benoit Saint-Denis (13-1), czy nasz rodak – Mateusz Gamrot (23-2).

Zobacz także: „Rozgadany w wywiadach, na korytarzu grzeczny” – Gamrot o Tsarukyanie

Źródło: X/France Judo, fot. Mike Roach/Zuffa LLC