Robert Whittaker zdaje sobie sprawę z tego, że do potencjalnego rewanżu z Israelem Adesanyą musiałby podejść zupełnie inaczej aniżeli do pierwszego pojedynku.

Robert Whittaker (22-5) na gali UFC 243 miał okazję zmierzyć się z Israelem Adesanyą (20-1). Australijczyk przegrał przez TKO w drugiej rundzie i tym samym stracił pas mistrzowski w kategorii średniej.

Australijczyk swój kolejny pojedynek stoczy na gali UFC on ESPN 22, a jego przeciwnikiem będzie Kelvin Gastelum (16-6). Jeśli Whittaker wygra, to przedłuży swoją serię do trzech wygranych z rzędu i dzięki temu powinien znacznie przybliżyć się do walki rewanżowej z Israelem Adesanyą.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl– legalnego polskiego bukmachera.

Ciężko powiedzieć, czy jeśli wygram, to dostanę szansę walki o pas. O tym decyduje UFC i sam Izzy. To jest moja praca i kocham swoją pracę, lubię w ten sposób zarabiać na życie zapewniając mojej rodzinie godny byt. Więc zamierzam po prostu robić swoje, zamierzam ciężko pracować, zarabiać pieniądze, a potem zamierzam cieszyć się czasem z moją rodziną i stylem życia, który mi to zapewnia.

Jeśli doszłoby do tego rewanżu, to Robert Whittaker zdaje sobie sprawę z tego, że na pewno pokaże się z dużo lepszej strony aniżeli podczas pierwszego starcia. Australijczyk wie, że nie może naśladować tego, co robił Jan Błachowicz (28-8), ponieważ Polak wykorzystał swoją siłę do pokonania Adesanyi, ale mimo to Whittaker uważa, iż ma spore szanse na pokonanie Nigeryjczyka.

Być może, być może, bardzo trudno jest skopiować plan Błachowicza, ponieważ jest on bardzo silny i wykorzystał on swoją siłę przeciwko Adesanyi. Ale musimy poczekać i zobaczyć, jak Izzy wróci do wagi średniej. Mam kilka asów w rękawie, które chcę wypróbować następnym razem, gdy skrzyżujemy ścieżki, więc poczekamy i zobaczymy.

podsumował Whittaker.

Zobacz także: Justin Gaethje rozczarowany: „Obudziłem się z myślą o treningu pod walkę z Chandlerem, ale…”

źródło: bjpenn.com