O sobie mówi: Jestem pogodną, uśmiechniętą osobą, a także wytrwałym i sumiennym sportowcem, podporządkowującym większość swojego życia mieszanym sztukom walki. O kim mowa? O Michale „Cipao” Materli – w rozmowie z nim zapytałem go o kilka rzeczy.

Dziś jesteś znanym sportowcem, zawodnikiem MMA, ale jak to wszystko się zaczęło, od jakich dyscyplin, z kim i gdzie zaczynałeś?
Ze sportem związany jestem tak naprawdę odkąd tylko pamiętam – to moja mama zaraziła mnie sportem, choć oczywiście nie miało to obecnej formy. Swój rozwój sportowy zacząłem od uczęszczania do szkoły o profilu sportowym – pływałem wówczas na różnych dystansach, a po lekcjach grałem z kolegami w kosza i w nogę. Jako nastolatek, zainteresowałem się siłownią – spodobało mi się bycie silnym i poprawianie sylwetki, jednak dość szybko zrozumiałem, iż zajęcie te nie dostarczają mi tyle emocji ile bym chciał. Trafiłem więc na matę i treningi BJJ, szybko zakochując się w tym sporcie. Po udziale w kilku zawodach, wyjechałem do Brazylii szkolić się w BJJ, ale tak się jakoś złożyło, iż uczono nas tam wówczas głównie MMA i tak rozpoczęła się moja droga jako zawodnika tej dyscypliny.

 

Na trailerach promujących Twoje walki, pojawiają się często znane mi miejsca w Szczecinie… Czy czujesz się związany z tym miastem, czym jest ono dla Ciebie i czy chciałbyś w przyszłości coś dla miasta robić, działać, pełnić jakąś funkcję?
Tak, nie jest to przypadek, bowiem zawsze powtarzam, że jestem lokalnym patriotą, Szczecin to moje miasto, moja mała ojczyzna. Pełna jest ona pięknych miejsc, wiele z nich nawiązuje do historii tego miasta i regionu, a także w ostatnim czasie pojawiły się nowe, piękne miejsca – w tym także te za sprawą których można aktywnie spędzać czas. Jednym z moch ulubionych miejsc w Szczecinie są Wały Chrobrego. W przyszłości chętnie chciałbym służyć temu miastu, nie wiem jeszcze jako kto ale jeśli pojawi się jakaś propozcja, w związku z którą będę mógł m.in. pomagać szczecińskim sportowcom to chętnie skorzystam.

 

Jesteś znany w środowisku MMA, czy jacyś znani zawodnicy są bliższymi Twoimi znajomymi? Kto to taki i jakie relację was łączą?
Tak, znam wielu zawodników i trenerów, ze zdecydowaną większością mam dobry kontakt. Jestem osobą komunikatywną, łatwo i chętnie nawiązuje nowe znajomości, zarówno w obrębie tego środowiska jak i poza nim. Do osób z jakimi jestem najbliżej zdecydowanie mogę zaliczyć Piotra Strusa, Macieja Różańskiego, Daniela Omielańczuka, Mameda Chalidowa. Mam wielu znajomych i przyjaciół.

 

Chcialbym zapytać czy jesteś osobą wierzącą i jeśli tak, to czym jest dla Ciebie wiara, Bóg, dusza itd. Czy wartości religijne mają jakieś przełożenie na Twoje życie?
Ciężko jest mi odpowiedzieć na te pytanie, właściwie odpowiedzi na nie szukam od bardzo dawna i mam nadzieję, że kiedyś je znajdę. Teraz na pewno jestem w trakcie poszukiwań, ciężko mi powiedzieć coś więcej.

 

Nie od dziś wiadomo, iż polityka to temat w którym gdzie dwóch Polaków tam trzy opinię… Nie będe pytał Cię o partię, ale powiedz zwolennikiem jakich poglądów jesteś: bardziej konserwatysta czy liberał i dlaczego?
Jestem zrażony do polityki i do polityków, zawiodłem się szczerze mówiąc na poprzedniej władzy, a ta obecna niepokoi mnie jeszcze bardziej. Na polskiej scenie politycznej nie widzę nikogo wartego uwagi, kto chciałby i kto mógłby cokolwiek zmienić w Polsce na lepsze. Nie chciał bym szerzej się o tym wypowiadać.

 

Jakiś czas temu na Twoim profilu w jednym z portali społecznościowych, widziałem Twoją żonę… a, że Twoją postać w miarę dobrze znam to z uwagi, iż o niej nie wiem nic zakładam, że stroni ona od mediów. Chciałbym jednak abyś opowiedział o niej: jak ma na imię, kim i jaka jest, jaką rolę pełni w Twoim życiu?
No cóż… moja żona to moja druga połówka, prawdziwy skarb – osoba bardz ciepła, troskliwa i oddana. To ona głównie zajmuje się wychowywaniem naszych dzieci bo mnie siłą rzeczy dużo nie ma… mam ogromny szacunek za to do niej. W ciągu wielu lat naszego małżeństwa, mieliśmy zarówno dobre jak i złe chwile – wszystkie przeżyliśmy wspólnie i wciąż jesteśmy razem – to najważniejsze ale wszystkiego nie chcę zdradzać, malżeństwo to bardzo intymna i prywatna kwestia.

 

Wiem, że masz dwóch synów – jeden z nich jest moim imiennikiem, opowiedz o nim: ile ma lat, jaki jest i czym dla Ciebie jest bycie ojcem? Jak odbiera on to jaki masz zawód? Chciałbyś aby w przyszłości też uprawiał sporty walki?
Moi synowie to najważniejsze osoby w moim życiu, nie mam jakiegoś ciśnienia aby byli sportowcami czy też aby zajmowali się tym co ja. Starszy jest w szkole sportowej, trenuje pływanie, to ukształtuje w nim pozytywne i przydatne w życiu cechy, ale to kim będzie w przyszłości, wybierze sam. Młodszy z synów jest wspaniałym, szalenie wesołym dzieckiem, potrafii rozbawić mnie w sekundę nawet w gorszy dzień, natomiast starszy ma już trzynaście lat i niekiedy rozmawiamy już na poważne tematy, jak ojciec z synem.

 

Niebawem bo w najbliższą sobotę zawalczysz z Mamedem, Twoim kolegą… W trakcie walki będą silne emocje, powiedz czy na czas walki zapomnisz o przyjaźni i jak chciałbyś aby wyglądały wasze relację po niej? Ustaliliście już jak naprawicie ewentualne urazy?
Nie będzie potrzeby nic naprawiać, jesteśmy zawodowcami, wchodzimy do klatki jako rywale i w niej nie ma przyjaźni, ale po walce wszystko wraca do tego co było. Sami zdecydowaliśmy się na walkę i musimy być profesjonalistami.

 

Spotkałem się z opinią odnośnie tej walki, iż jeśli wygrasz, trafisz za ocean, a Mamed i tak otrzyma zwakowany przez Ciebie pas wagi średniej. Żartobliwie mówiąc gdybyście się dogadali obie strony byłyby zadowolone, jak się odniesiesz do takich głosów w środowisku fanów MMA?
Mogę odnieść się do tego także tylko żartobliwie, to element plotek i nic więcej, bo nie wchodzi w grę żadne dogadanie się ani też nagłe odejście do USA. Z KSW mam kontrakt jeszcze na kilka walk, bez względu na wynik pojedynku z Mamedem, wszelkie inne opinie to jedynie insynuację jakie warto wyjaśniać.

 

Trzymam kciuki za Ciebie i będzie to pierwsza walka Mameda, w której nie będę mu kibicował. Dziękuje serdecznie za rozmowę!

Rozmawiał: Marcel Skrzypczak
Grafika: Marek Romanowski (Inthecage.pl/Margraf)